Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oczywiście nawaliłam... + nowe zycie


Oczywiście nawaliłam...

Porzucone cwiczenia z Ewa Ch. Porzucenie diety, powrócenie do najwyższej wagi 69 kg. Czyli porażka totalna. Myśle sobie.że jestem beznadziejna! I zaczęłam wnikać w siebie, zastanawiać się, dlaczego od 19 roku życia zaczynam się odchudzac średnio 2 razy w miesiącu, po czym odpuszczam. Uwielbiam jeść, wszystko... nie lubie wątróbki tylko i ryb :) reszta bez umiaru. Nie potrafie się opanować. 7 lat odchudzania i efekt jest taki,że ważę więcej o 7 kg!!!!! Mając 19 lat ważyłam 62 kg, uważałam się za grubaska, a teraz marzę, żeby znowu zobaczyć na wadze 62kg. Paradoks...

W zaszłym roku na swoim ślubie ważyłam 63kg, byłam szczęśliwa, ale ta waga szybko się zmieniła. Wycieczki all-in. śniadanka, kolacyjki, pizza i piwko, mieszkanie z mężem spowodowało,że tyłam, i tyję ciągle bo nie umiem się powstrzymać kiedy ktoś przy mnie coś zajada. Dieta - albo się głodziłam, albo jakaś super znana dieta, a to natur house, a to diety z portali przerobiłam chyba wszystko, testowałam nawet proszkową herbalife i cambridge! Masakra!

A ćw? siłownia mi się nudzi, biegać nie znoszę, kijki podpierają ścianę..Ćwiczyłam z płytą Ewy Ch. nawet mi się podobało, ale po 2 tyg przestałąm, dlaczego? Nie wiem, z  lenistwa, bo mąż był w domu (wstydzę się przy nim tak wyginać, nie lubię jak patrzy na moje tłuste ciało, mimo ,ze wiem ze mnie kocha i nie uwaza mnie za grubą- to strasznie mnie drażni kiedy się przygląda), więc nie cwiczę jak On jest w domu, i przez to też po części przestałam cwiczyć.

Ciągle kupuję coś co ma pomóc mi schudnąć, to juz jest obsesja: kupuję książki, gazety, kremy, tabletki, maszynki, gąbki do masażu, co tylko mi wpadnie do głowy to zaraz bach i mam. a to przecież szkoda kasy i miejsca,żeby to trzymać!

I nagle coś się stał! Pękło coś. Zaczęłam się zastanawiać gdzie jest sens tego wszystkiego? Co zrobić ze sobą? Trafiłam przypadkowo na pamiętnik RetroGirl i dostałam olśnienia!!!!! Dziękuję Ci za wszystko co u siebie napisałaś! Dokładnie w momencie,kiedy potrzebowałąm oprzytomnieć i się zastanowić nad całym sensem tego wszystkiego przeczytałam Twoje posty!

I zaczęlo sie :)

 

Nowy plan, nowe podejście-mądrzejsze i dojrzalsze

Skoro powyższe metody nie przyniosły oczekiwanego skutku to może trzeba wprowadzić mądre zmiany?

Jakie?

Zacznę od diety: już nie 800 ani nawet nie 1000 kcal, teraz stawiam na 1500kcal! A co! Lubie jeść!

I będę cwiczyć! Nigdy nie łączyłam diety z cw. A teraz połączę, myślałąm,jak przełamać wstyd przed cwiczeniami, i własnie u RetroGirl znalazłam odpowiedz!

Wstaję wcześniej rano i cwiczę! Mąż spi, nie widzi :), ja w spokoju cwiczę, nie jest to łatwe ale jeśli MAMA potrafi na to znależć czas to dlaczego ja bezdzietna jeszcze :) mam nie dac rady? Przecież jej jest na pewno trudniej.

Więc wstaję i cwiczę, łatwo nie jest się podnieść ale mam nadzieję,że za tydzien, dwa się przyzwyczaję.

Ciało - balsam raz dziennie, więcej mi się nie che, pisałam,ze leniwa jestem :) Lepszy raz niż nic!

Dziś dopiero 3 dzień, i przestaję myśleć ze jestem na diecie, chcę zacząć zyć zdrowo i zdrową byc. To moje nowe podejście, bez rygorystycnej diety, ale mądre zywienie!

TAK! DAM RADE!

Buziaki,

Me-only

  • meonly

    meonly

    1 sierpnia 2012, 13:09

    Dzięki dziewczyny!

  • lemoone

    lemoone

    1 sierpnia 2012, 11:36

    no i oby ten optymizm nie zniknął! :)

  • Emily.poznan

    Emily.poznan

    1 sierpnia 2012, 11:32

    Powodzenia;) 3mam kciuki i zaczynam razem z Tobą:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.