Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: wkacyjni goście...
21 sierpnia 2006
No tak, mój urlop się skończył, ale miałam jeszcze wizyty wakacyjnych gości i należało jakoś ich ugościć! Skończyło się to huśtawką na wadze - ostatecznie zamiast schudnąć przybrałam co nieco. Taki ze mnie Kubuś Puchatek! Chyba nigdy nie uda mi się starcić tych zaplanowanych 15 kg. Od dłuższego czasu oscyluję wokół nieprzekraczalnej 75-ki. Co robić??!! Ratunku ...
To ja trzymam kciuki, żeby się udało przekroczyć to magiczne 75 :) Uprawiasz jakieś ćwiczenia albo chociaż chodzisz na długaśne spacery? Moze to by pomogło choć troszkę? Pozdrawiam serdecznie :o)
precix
21 sierpnia 2006, 19:54
Masz rację, razem raźniej. Od środy będzie w domu moja córka, która co prawda nie musi się odchudzać ale jest na diecie cukrzycowej, więc będzie mnie wspierać. Poza tym je prawie takie same dania jak ja powinnam. Dzięki za słowa otuchy. Przydadzą się, bo nastrój pod zdechłym Azorkiem.
wlodek
21 sierpnia 2006, 13:34
Trzymam kciuki i życzę powodzenia.Wiem co to znaczy zrzucac kilogramy.Teraz znowu troche przytyłam i zaczynam od poczatku.Pozdrawiam Greta.
AWIEC
24 sierpnia 2006, 11:56To ja trzymam kciuki, żeby się udało przekroczyć to magiczne 75 :) Uprawiasz jakieś ćwiczenia albo chociaż chodzisz na długaśne spacery? Moze to by pomogło choć troszkę? Pozdrawiam serdecznie :o)
precix
21 sierpnia 2006, 19:54Masz rację, razem raźniej. Od środy będzie w domu moja córka, która co prawda nie musi się odchudzać ale jest na diecie cukrzycowej, więc będzie mnie wspierać. Poza tym je prawie takie same dania jak ja powinnam. Dzięki za słowa otuchy. Przydadzą się, bo nastrój pod zdechłym Azorkiem.
wlodek
21 sierpnia 2006, 13:34Trzymam kciuki i życzę powodzenia.Wiem co to znaczy zrzucac kilogramy.Teraz znowu troche przytyłam i zaczynam od poczatku.Pozdrawiam Greta.