Ocknęłam się. Dobrze, że teraz a nie za miesiąc czy dwa. Głupia jestem i tyle. Nie wiem gdzie podziała się moja silna wola. Co ja w ogóle sobie myślałam? Że ktoś za mnie schudnie? Że ujdzie mi na sucho codzienne wpie*****nie? Pizza, piwko, słodycze... Ok. Wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnej ilości. A nie tak jak ja potrafię. Chodzę i szukam po domu co by tu można jeszcze zjeść. To nie jest normalne! Oczywiście kiedy dopada mnie ten ciąg jedzeniowy to na wagę nie wchodzę. Źle się czuję. Wiem, że mam zaburzenia odżywiania. Popadam ze skrajności w skrajność. Albo się odchudzam, albo wpier*****m.
Obudziłam się dziś rano i wiedziałam, że dziś jest ten dzień. Dzień, w którym trzeba stanąć na wagę i spojrzeć prawdzie w oczy. Prawda wygląda koszmarnie. Waga 103,2 kg. Tragedia!
Na szczęście mam jeszcze wykupiony abonament na Vitalii. Pora się ogarnąć. Nie chcę, żeby mój syn miał grubą mamę. Nie chcę aby eM musiał się mnie wstydzić. Wyglądam przy nim nie jak jego partnerka a jak matka. Z resztą jego matka ma lepszą figurę niż ja. Naważyłam sobie piwa to teraz muszę je wypić. Myślę, że z Waszym wsparciem dam radę. Wstyd mi...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
frutek1983
11 października 2012, 18:11masz racje. nikt nie schudnie za mnie czy za ciebie. ja tez sie przerazilam swoja waga az mnie skrecilo. trzymam kciuki za ciebie. ja tez mam ta sama przypadlosc wpier......nia na potege, ile fabryka dala i wszystko co tylko jest w kuchni. trzeba pokupowac pelno warzyw i owocow i jest lepiej. wyrzucic smaczne buleczki i tluste sery.....powodzonka
PannaPaulina
11 października 2012, 13:31no niestety... tylko my możemy to zrobić :) każdy ma takie wzloty i upadki ;) najważniejsze to wrócić na właściwy tor i żyć dalej :) dziękuję za komentarz- to dla mnie komplement (ale to dopiero moje pierwsze paznokcie :P nie bałabyś się?).. fakt, samemu sobie robi się beznadziejnie i zapewne długooo... pozdrawiam serdecznie! :*:*:* trzymam kciuki Kochana!
Naaii
11 października 2012, 02:41Kochana musisz się wziąć za siebie! Mam nadzieję, że się uda i życzę Ci tego z całego serduszka! Walcz, bo warto być piękną! ;*
to...ja
10 października 2012, 23:32jak sami nie chcemy to tak jak napisałaś, nikt za nas nie schudnie. Musimy sami w sobie znaleźć siłę
calineczkazbajki
10 października 2012, 22:51to dobrze ze się ocknęłaś :)
Betka74
10 października 2012, 21:58Tak to jest, niestety. Jak sie czlek nie pilnuje. Ja tez se juz pieknie schudlam do 80-tki i potem w ogole nie patrzylam na o co jem, kilogramy wrocily w 5 miesiecy, ale dobrze ze sie zatrzymalam i nie doatrlam do 95 kg. Jak juz przekroczylas prog 100 , to Cie zmobilizuje Kochana. Jestes lesnikiem, polaz po lesie pare godzin dziennie i po 2 tyg bedzie Cie z 5 kilosow mniej :) Powodzenia zycze i nie trac wiary!!!!:***
aschia
10 października 2012, 20:13Ja tez sie dopiero teraz ocknelam. Dietkuje od 2 dni, Ale Jak narazie Boje sie zmienic moj pasek, a wrocilo mi to Co stracilam Przez 5 miesiecy w alpach. Powodzenia
Martadelaaa
10 października 2012, 18:41Kochana, skup sie na celu! Kazdy z nas popełnia błędy. Ale zawsze ma szanse to zmienic. Życzę siły:)
Qualcuna
10 października 2012, 15:06cholera ja jutro wdepne na szklana i czuje ze jestem blisko Twej wagi, znow dalam dupy.
Nejtiri
10 października 2012, 14:19TAK! Październik miesiącem motywacji i dalszej walki! Dobrze,że 'stawiłaś czoła' wadzę. radze zaktualizować paseczek i zacząć na nowo. Nowy start, nowe możliwości! Też miałam zastój, ale teraz już nie ma obijania! Cza gnać do przodu, bo czas pędzi.. i niedługo sylwester, potem wiosna, lato.. no musimy w końcu świetnie wyglądać! :)
cambiolavita
10 października 2012, 12:43Dobrze, ze odwazylas sie wejsc na wage! Teraz musisz jeszcze odwazyc sie zawalczyc sama ze soba! Pamietaj: 'Ten, kto pokonuje innych jest wielki, a kto pokonuje siebie, jest POTEZNY'!
studentka1986
10 października 2012, 11:19Wiesz, dopóki się nie poddałaś walczysz i możesz wygrać :).
puchatekuszatek
10 października 2012, 10:39trzymam kciuki!
Zytong
10 października 2012, 10:17Kochana, to działaj! jesli sie dobrze zorganizujesz, to na wszystko znajdziesz czas :) zaktualizuj paseczek wagi :) powodzenia i trzymam kciuki!
moniq1989
10 października 2012, 09:53Mam tak samo kochana!zDamy radę kochana! Do dzieła!
BMI37
10 października 2012, 09:53Najważniejsze,że poczułaś tę chwilę do udchudzania. Teraz tylko od Ciebie zależy czy podążysz tym torem co trzeba. Może tym razem odchudzaj się powoli,bez drastycznych diet, ale np. ruch. Ja tak robię od prawie 4 tyg i 2kg spadło. Powodzenia życzę :)