Chodzę sobie na studia, zajadam sie bułeczkami, pączkami, orzechami włoskimi, czasem hamburgerem, sałatkami, skromnymi obiadkami.
Wciąż nie jem po 18. No po 19 bo jak kończę późno to muszę coś wszamać.
Prawie nie ćwiczę. Ale dużo chodzę na uczelni ;p
Waga i tak lekko idzie w dół. I tak sie cieszę bo sprawdziłam i z otyłości przeszłam do nadwagi.
Za 2 tygodnie planuje żeby byłą waga w okolicach 71. Do końca miesiąca chce mieć 70 a najlepiej 69.9 na wadze.
Czuje się odrobinkę lepiej sama ze sobą. Teraz do 70 a potem nowy cel ;)
Jeszcze sie namyślę jaki
Moje motto: Oby do 70!
xoxo
Ps. u was też już rozkręca się sezon seriali??? <3