Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Deszczowy wtorek


Wczoraj nie trzymałam się diety. Śniadanie i obiad były w normie, za to na podwieczorek zjadłam kawałek czekolady Milki, za to na kolacje skusiłam się na świeżutką bułeczkę z pasztetem. A waga nie pokazała mi dziś języka tylko spadek o 0,3 kg. Dziś na razie byłam grzeczna i trzymała się diety.
Jeszcze 1kg i zejdę poniżej setki.
Na razie nie zapowiadają się żadne imprezy, więc nie powinno być źle.

Przydałoby się jeszcze trochę ruchu, ale się nie chce wychodzić z domu w taką pogodę. Od rana leje deszcz i tak zimno, że najlepiej siedzieć pod kocem.

Jednak nie będę siedzieć w domu idę na spotkanie w sprawie kursu j. angielskiego. Często wyjeżdżam zagranice i warto się nauczyć, wtedy nie jest się zdanym na inne osoby, tylko samemu można się dogadać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.