wiem, DLACZEGO wczoraj wieczorem żarłam ten sernik z wiśniami - nie ze swojej winy!
to synalek zastawił wredną pułapkę, przyniósł do domu pudło z ciastem, co to na imprezę kupił i im zostało, teoretycznie do spróbowania tylko przyniósł i ...... zostawił!
ja słodkiego nie kupuję, bo wiem, czym to sie kończy - nieopanowanym łasuchowaniem
nie wiem, PO CO wciąż podchodziłam do lodówki z łyżką, otwierałam pudełko, wyjadałam prosto z tacy, łyżka do zlewu, druga łyżka, jeszcze jeden kęs, oblizać łyżkę, ależ mi słodko!, mija kwadrans, z łyżką do lodówki, do pudełka, mniam, słodka wisienka, ciasto ze spodu za słodkie, łyżka do zlewu, 20 minut później znowu stuk łyżki o brzegi pudełka, błeee, przesłodziłam się, łyżka do zlewu, jeszcze widelcem same wisienki i troszkę masy sernikowej, widelec do zlewu, po kwadransie z małą łyżeczką herbacianą w dłoni znowu do lodówki, otworzyć pudełko, ach, wyjmę pudełko z lodówki, małą łyżeczką trudniej się dłubie, uszami mi to słodkie wychodzi, wiec jeszcze jeden gryz, łyżeczka do zlewu ....
... rano sporo było w zlewie do sprzątania....
zakładanej dziennie kaloryczności nie przekroczyłam, bo powiedzmy że ten sernik był ZAMIAST kolacji a i sporo wczoraj skoczybruzdowaniem spaliłam - ale mentalnie rozkłada mnie obserwowanie samej siebie, gdy konsekwencja, opanowanie i stanowczość idą się pi . . ups! idą uprawiać miłość
to nie wyrzuty sumienia, tylko zanikające poczucie, że coś potrafię, że mam mocną samokontrolę, że jestem silnym człowiekiem i że sobie poradzę - NIE poradzę sobie, skoro pokonuje mnie obecność cudzego ciasta we własnej lodówce
i co zrobiłam dzisiaj rano po zejściu z wagi?????
no co?!
popędziłam do lodówki, łyżką do pudełka .. .
a jak synalek przyszedł, to obsobaczyłam jak burą sukę i kazałam zabrać pudełko z sernikiem do samochodu, niech mi tu pokusa w lodówce nie mieszka!!
waga bardzo przyzwoita, bo 55,7 km
pół szklanki mniej niż wczoraj
doskonale sobie zdaję sprawę, że grzechy konsumpcyjne waga pokazuje z opóźnieniem i że jeszcze zobaczę ten cholernie dobry sernik na wyświetlaczu
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
monalisa191
1 listopada 2012, 13:26choć słodkolubna nie jestem, przez chwilę sama wyjadałam te wiśnie i oblizywałam kolejną łyżkę. Podobnie wyglądałam przedwczoraj wieczorem, kiedy to wyjadałam sukcesywnie mikro-kotleciki z mielonego indyczego z lodówki.. miało być na trzy dni. Dziś upiekłam kuraka.
sr.lalita
1 listopada 2012, 13:07Cieszę się, że Ci smakował :-)
mamagia
31 października 2012, 23:22Od 16 sierpnia jestem na diecie Konrada Gacy i jej zawdzięczam szybki spadek wagi. Nie wiem ile jeszcze przede mną, ale jestem zadowolona z efektu. Pozdrawiam cieplutko, Gosia.
Desperatka75
31 października 2012, 21:13oj, nie jadłam sernika z wiśniami....mniam.... Waga super!!!!!!!!!!!
mania131949
31 października 2012, 20:33Ciebie wczoraj, mnie dzisiaj wodziło na pokuszenie!!! Ale cóż wart człowiek beż grzechu?
nanuska6778
31 października 2012, 18:14A widzisz, Jola, podalas mi pomysl, zeby zrobic sernik z wisniami:-))) A jesli chodzi o menopauze - to pewne miniobjawy juz sie pojawiaja... Ale skleroza bardziej:-)))
niesmialamala
31 października 2012, 14:13Tak Ci to rowerowanie w głowie siedzi, że już nawet wagę podajesz w kilometrach ;)
luckaaa
31 października 2012, 12:28a moze nie zobaczysz ? Serniczyczek to samo bialko , no prawie ;))
aganarczu
31 października 2012, 12:28hhehehe bo wiesz na porodowce moge zrobic wpis miedzy skurczami albo jak juz wycisne mloda i bede odpoczywac a w pracy to nie ma szans jak mam mnostwo klientow to wtedy jak karabin maszynowy wale w klawiature i wysylam w swiat kasiore albo zalatwiam inne sprawy :-)
renianh
31 października 2012, 12:18Słodkie takie właśnie jest ,że wciąż chce sie więcej nawet jak czlowiek zasłodzony.Może jednak nie będzie tego wzrostu ,wagę masz piękną .
agnes315
31 października 2012, 12:15ale przynajmniej walczyłaś :))) ja od razu postawiłabym sobie pudełko na stoliku przed telewizorem i dużą łychą skonsumowała :)))
Insol
31 października 2012, 11:58jakieś coś stopujące pracę jelit, uzepełnienie elektrolitów i coś tam regenerującego śluzówkę jelit - czytałam ulotkę i wyszło że to nawet dla ludziów po operacjach, jestem taaaaka głodna a ty tu o serniczkach takich dobrych... czuję jakby stado sama nie wiem czego przebiegło przez mój układ pokarmowy...
mysz57
31 października 2012, 11:57Ja wiem, ze waga inna pokaze co innego, juz na to wzielam poprawke. bo nowa pokazala 1.8kg wiecej niz stara. Po miesiacu diety :-/ Do d... z tym wszystkim. A suplementuje sie, bo mam rozwalony metabolizm i organizm potrzebuje kopniaka. Albo pietnastu. Hahaha, niezly numer z tym sernikiem - ja sie ciesze, ze mi nikt takich rzeczy nie przynosi, bo czemu jak czemu ale sernikowi to bym sie nie oparla... :)
baja1953
31 października 2012, 11:49eee tam, u mnie to od razu pokazuje wzrost...i to potężny...
Agaszek
31 października 2012, 11:47Skąd ja to znam .... hihihi ... celnie opisane ;-)
niunka31
31 października 2012, 11:40hahahahah Jolu -u mnie nie byłoby chyba az tyle łyzeczek hihi ale znam to z autopsji ! kurcze najlepiej jak nie ma ,,zapalników,, w zasiegu wzroku i domu ! Grzeczna dziewczynka z oddaniem pudełka no brawo brawo !!! a twoja waga wow no lecisz jak po bandzie !!!!! hihihi brawo !!