Waga stoi... to już drugi tydzień jak stoi... ale winę za to biorę na klatę, bo mogłam się bardziej przykładać, bo mogłam więcej ćwiczyć... mogłam, mogłam, mogłam. Niestety zwykłe ograniczenia jedzenia na mnie nie działa, żeby ujrzeć spadek musi być 100% mobilizacji, nie 80%, 100%... Niby jem ładnie.. niby nie jem słodyczy... ale jakoś tak, no nie wiem...
No i przyznać się muszę, że w niedziele jednak słodycze były. Ale to jednorazowy wyskok.
W piątek małe święto Pół roku na vitalii i pół roku jak postanowiłam zacząć zrzucać balast. W czwartek mam dzień wolny, więc pewnie cyknę fotkę porównawczą, pomierzę się i będzie małe porównanie
Dzisiaj idę do kosmetyczki na pierwszy zabieg kwasami. Mam nadzieję, że można po tym ćwiczyć, bo muszę coś dzisiaj porobić, poćwiczę chociaż z Ewką, bo od soboty nie ćwiczyłam i nie czuję się z tym za dobrze.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Matylda132
12 grudnia 2012, 10:56kochana spadnie waga na pewno! skoro ladnie trzymasz dietke to nie ma opcji zeby nie spadla! a ten niedzielny wyskok slodyczowy to pewnie juz dawno spalilas cwiczac :) hehe no cos wrocic nie moge, motywacja moja podupadla jakos :p ale od poniedzialku jakos sie trzymam i chodze na silke wiec jest ok :p ale wole nie zapeszac :D dzisiaj moze dodam jakis wpis :) buziak, trzymaj sie :*:*:*
paauulinaa
12 grudnia 2012, 10:01:))
kobitka71
11 grudnia 2012, 22:17juz nie moge sie doczekac zdjec, a po kwasach mozna cwiczyc. sama z checia bym sobie zrobila. no a ja trzymam kciuki za motywacje!
uLa2012
11 grudnia 2012, 21:05re : też się tak często czuję zostały mi niby 3-4kg a ciągnie się to niemiłosiernie od początku września schudłam aż 2kg ;p czekam na fotki ! ;*
majakowalska
11 grudnia 2012, 18:51trzymam kciuki, za chwile będzie spadać. zobaczysz
puszek.
11 grudnia 2012, 17:48no ja tez ostatnio sie mniej ruszam i waga sie nieladnie stanela. ;*
cambiolavita
11 grudnia 2012, 17:22Jej, juz pol roku... Kawal czasu! :) Gratuluje wytrwalosci!
I.am.ugly.and.i.know.it
11 grudnia 2012, 16:55wiele udalo Ci sie przez to pol roku zmienic , od poczatku patrze z podziwem i tyle Ty masz w sobie samozaparcia =)) gratuluje wytrwalosci . Waga czasem stoi i takie prawo natury ,ale trzymam kciuki ,zeby niedlugo ruszyla =)
cindurella987
11 grudnia 2012, 15:25bedzie dobrze;) pol roku to naprawde sporo;) a wiadomo ze im dluzej dieta trwa to tym bardziej organizm sie broni (?! niewiadomo czemu;p) i wszystko idzie wolniej. Napisz jak wrazenia po zabiegu bo tez mialam sie zapisac i zastanawiam sie czy warto;)
Konwalja
11 grudnia 2012, 15:16Mam tak samo, muszę być skoncentrowana tylko na spadku i spalaniu, żeby się coś ruszyło, a to niestety bardzo wypala wewnętrznie, emocjonalnie. No nic, klapki na oczy i do przodu... :) Powodzenia!
bulwas
11 grudnia 2012, 14:58tia... u mnie stoi od pół roku... i robie wszystko by się troszke ruszyła. także Ty się nie przejmuj. powodzenia ;)
kuska23
11 grudnia 2012, 14:50czekam na porownanie, napewno mnie zmotywujesz kochana, bo u mnie tez słabiutko....:/