... mam ochotę się nawpierdalać.
Jak to jest, że zmobilizowałam się od poniedziałku, ładne trzy dni, a teraz dopadają mnie takie myśli? Mam bardziej płaski brzuch, bo tamto niezdrowe jedzenie ze mnie zeszło, i myślę: przecież wcale nie wyglądam źle. Co mi tam dodatkowe kilogramy na paseczku. Przecież i tak jestem szczupła. Najem się.
Tak jakbym nie mogła żyć normalnie na co dzień, a ograniczała się jedynie do dni "dzisiaj się objadam" i "dzisiaj dieta na 100%".
Ratunku.
Coś mi się wydaje, że takich kryzysowych wpisów może być więcej. Ale oprócz Waszych kojących słów same w sobie są terapią - skoro wyznałam, że jestem na krawędzi, to jutro z dumą napiszę, że pokonałam pokusy. Oby.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SweetLambada
13 grudnia 2012, 16:52kochana dasz rade jesli masz zle mysli to pisz tutaj to ze masz ochote nie oznacza ze to zrobisz to mysli cie kusza staraj sie czyms zajac niemyslec o tym to ty jestes pania swojego zycia a nie jedzenie :*
Madzik2244
13 grudnia 2012, 16:50znam to...ohh przewalone uczucie... :(( czemu nie moge byc szczupla i jesc wszytsko;;//?
mritula
13 grudnia 2012, 13:09Ohhh doskonale znam ten stan!! U mnie akurat ostatnia pizza dobrze wpłynęła na chudniecie hehe.
iga333
13 grudnia 2012, 09:47Świetny pamiętnik - gratuluję efektów. Jesteś bardzo uporządkowana, i te wyliczenia kalorii.... podziwiam i pozdrawiam :)
Megan1989
13 grudnia 2012, 09:07kochana musisz dać radę... tyle osiągnęłaś i nie możesz tego popsuć..to tylko jedzonko... wierzę że Ci się uda :*
martyna92p
13 grudnia 2012, 08:59Nie daj się zachciankom umysłu... On nas kusi... Trzeba zająć się czymś innym aby jak najdalej od lodówki :D ja już tak jakoś nie mam... słodyczy jak narazie nic, bo nie ma nic w domu słodkiego. Za to mam dużo jabłek bo tato kupił całą skrzynkę:)
ikatie
13 grudnia 2012, 06:14Wierze w Ciebie :):*
a.g.a.
12 grudnia 2012, 23:36dasz radę już tyle za Tobą!!!
mogeichce
12 grudnia 2012, 23:13Mam to samo :( Trzeba ćwiczyć silną wolę... Tylko czemu to takie trudne? :(
mogeichce
12 grudnia 2012, 23:13Mam to samo :( Trzeba ćwiczyć silną wolę... Tylko czemu to takie trudne? :(
folklorowinska
12 grudnia 2012, 22:39doskonale cie rozumiem i niestety ja mam to samo, nie wiem o co chodzi ;/ 3ba walczyc, a walka z samym soba niestety jest najciezsza
jolka0317
12 grudnia 2012, 22:27Może Twój organizm daje Ci sygnały, że już wystarczy odchudzania, może powinnaś już przejść do fazy stabilizacji wagi. Nie wiem sama, ale - pomyśl o tym :)
agakam1988
12 grudnia 2012, 22:22Pokonasz pokusy:) Obiecaj to sobie;)
lulukocialek
12 grudnia 2012, 22:05WIERZ MI NIE CHCESZ SIE CZUC TAK JA TERAZ DLATEGO JAKOS WYTRZYMAJ
lulukocialek
12 grudnia 2012, 22:04Ja własnie tak mam od wczoraj po prostu zre) i jak juz zaczełam tak skonczyłam teraz. Czuje sie okropnie i fizycznie i psychicznie. Napisz mi jak radzisz sobie z tymi negatywnymi myslami? Słyszałam o książce "jedz to co kochasz kochaj to co jesz". Ja juz ją mam od jutra czytam .
lulukocialek
12 grudnia 2012, 22:04Ja własnie tak mam od wczoraj po prostu zre) i jak juz zaczełam tak skonczyłam teraz. Czuje sie okropnie i fizycznie i psychicznie. Napisz mi jak radzisz sobie z tymi negatywnymi myslami? Słyszałam o książce "jedz to co kochasz kochaj to co jesz". Ja juz ją mam od jutra czytam .
lulukocialek
12 grudnia 2012, 22:04Ja własnie tak mam od wczoraj po prostu zre) i jak juz zaczełam tak skonczyłam teraz. Czuje sie okropnie i fizycznie i psychicznie. Napisz mi jak radzisz sobie z tymi negatywnymi myslami? Słyszałam o książce "jedz to co kochasz kochaj to co jesz". Ja juz ją mam od jutra czytam .
ajusek
12 grudnia 2012, 21:02uhhh skąd ja to znam:( no trzeba przetrwać jakoś. Za dużo osiągnęłaś, żeby to tracić. Ja też szukam ciągle takiego złotego środka, ale kryzysy się zdarzają :) Nie wiem co tam jesz, ale może powinnaś mieć jakieś drobne przyjemności dietetyczne? Ogólnie znam Twoje zdanie na ten temat - kiedyś czytałam ;) ale na mnie to w jakiś sposób działa. Nie mówię tu o lodach, czipsach i czekoladzie, ale o dietowych smakołykach, które powodują, że karmimy swoje podniebienie a przede wszystkim "oszukujemy" lekko psychikę - niech wie cholera, że deser był ;). Jak piszę coś co doskonale wiesz, to sorki. Trzymaj się i nie poddawaj
ewcia.1234
12 grudnia 2012, 20:51Może to tylko taki kaprys jednodniowy? :)
Nnothingness
12 grudnia 2012, 20:47To jest dziwne, schudłaś już tyle kg, wyglądasz inaczej, trzymałaś dietę tyle dni a jednak przychodzi dzień i jedzenie znowu męczy, nie daje spokoju. Wiem co czujesz, ale ja nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Czy nie da się tego pozbyć raz na zawsze? Oby jak najszybciej przeszło. Trzymaj się mocno w tych trudnych dniach.