Nie mam ani ochoty ani siły na jakikolwiek wysiłek fizyczny, a wszystko co słodkie aż uśmiecha się do mnie, to chyba oznacza, że mam kryzys. Zero chęci do życia, czy czegokolwiek innego, do tego zamiast zrobić coś pożytecznego spędzam czas przed komputerem. ble.. mam dość wszystkiego.
Spokojnie. Nie pierwszy i nie ostatni kryzys w walce o siebie. Takie życie. Ważne to się nie poddać. Cierpliwość, wytrwałość i będzie dobrze. Powodzenia. Trzymaj się!
ambus
18 lutego 2013, 18:49Spokojnie. Nie pierwszy i nie ostatni kryzys w walce o siebie. Takie życie. Ważne to się nie poddać. Cierpliwość, wytrwałość i będzie dobrze. Powodzenia. Trzymaj się!