Wypowiedziałam się w pewnym wątku na forum dotyczącym MŻ i dostałam mnóstwo zaproszeń do znajomych.
Już kiedyś o tym pisałam, ale w związku z tą sytuacją napiszę raz jeszcze.
Nie kolekcjonuję znajomych. Zależy mi na tym, by mieć w tym gronie osoby, które interesują się moimi losami i pozostawiają po sobie jakiś ślad. Ja sama także chcę móc orientować się w tym, co się dzieje u moich "starych znajomych".
Dlatego proszę, nie obrażajcie się, że nie przyjmuje wszystkich zaproszeń. Nie chciałabym, żeby za kilka tygodni okazało się, że mam straszny bałagan w znajomych i nie mogę odnaleźć wpisów moich dziewczyn.
Pamiętnik jest otwarty dla Wszystkich i zawsze możecie do niego zajrzeć. ;)
Przechodzę teraz do fotek jedzenia. Trochę się tego nazbierało w ciągu ostatnich dni.
śniadania:
orkiszowe grzanki: *serek wiejski, kiełki rzodkiewki, pomidor, rzeżucha, ogórek, papryka, sałatka gyros
*serek wiejski, dżem porzeczkowy niskosłodzony (ze spiżarenki mojej Mamy)
owsianka: płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, banan, orzechy włoskie, migdały, wiórki kokosowe
orkiszowe grzanki: *serek wiejski, ogórek, rzeżucha
*krem czekoladowy z awokado, banan
Nie lubię żadnych słodkich smarowideł na chleb typu nutella. Ale tak się złożyło, że byłam w posiadanu awokado, a pomysłu na jego wykorzystanie brak. Przypomniałam sobie wtedy o tym, że wielokrotnie widziałam przepis na różnych blogach na nutellę z awokado. No i z czystej ciekawości postanowiłam tego spróbować.
awokado+miód+kakao niesłodzone i blender = zdrowa "nutella"
Muszę przyznać, że smak mnie pozytywnie zaskoczył.
Jest smacznie i zdrowo, czegóż chcieć więcej? :)
Na pewno jeszcze kiedyś pokuszę się o zrobienie tego smarowidła.
kaszka: kasza jaglana, mleko, daktyle suszone, kakao, banan, migdały, suszona żurawina, morela suszona
II śniadania:
orzechy włoskie, migdały, rodzynki
jabłko, cynamon, suszone jabłka (też ze spiżarenki Mamy), nerkowce, pistacje
obiady:
kopytka z prażonymi jabłkami
Są to prawdopodobnie najlepsze na świecie kopytka, bo zrobione przez moją kochaną Babcię;) Ma prawie 80 lat, a wszystkie "mączne" dania wychodzą Jej rewelacyjnie!
W sobotę zrobiła pączki z nadzieniem różanym, całe szczęście, że byłam już po obiedzie, bo wyglądały i pachniały przepięknie!;)
ryba po grecku, ziemniaki
zapiekanka makaronowa z warzywami, serem żółtym i keczupem
rosół z makaronem
duszone mięso (wieprzowe), ziemniaki, buraczki, sałatka z pomidorów + kompot z suszonych owoców
podwieczorki:
jabłko, pomarańcza, marchewki
serek wiejski, dżem porzeczkowy niskosłodzony, krem czekoladowy z awokado, migdały
grejpfrut, pomarańcza, pistacje, pestki dyni
serek a`la homogenizowany - twaróg, mleko, prażone jabłka (część zmiksowana), rodzynki, wiórki kokosowe
Dzięki temu, że zblendowałam powyższe składniki, uzyskałam całkiem fajna konsystencję, która przypomina serki homogenizowane.
Fajna sprawa, bo jak wiecie, nie jem żadnych słodzonych serków homo. Jest to też ciekawa odmiana dla tradycyjnej postaci twarogu.
kolacje:
orkiszowa grzanka, jajko sadzone na szynce, kiełki rzodkiewki, rzeżucha, keczup, pomidor, ogórek, marchewka
chleb orkiszowy, pasztet z łososia (mało smaczny), pomidor, kiełki rzodkiewki, rzeżucha, ogórek świeży, ogórek konserwowy
orkiszowa grzanka, masło, kurczak gotowany, ogórek, rzeżucha, pieprz ziołowy, pomidor, oliwki, twaróg, musztarda francuska, seler naciowy, marchewka
Jak same widzicie te moje kolacje są raczej mało ciekawe, ale bardzo lubię kanapki i jadam je ciągle z tym samym, bo lubię te produkty.
Nie wiem jak Wam, ale mnie rzeżucha kojarzy się z wiosną i wielkanocą.
To pewnie jeden z wielu powodów, dla których tak ją lubię.
Pierwszą turę już dawno zjadłam, teraz kończę kolejną, a dzisiaj posiałam już następną :))
Przypomniało mi się, jak w zeszłym roku razem z dzieciakami zasialiśmy w klasie rzeżuchę.
Nie macie pojęcia jaka była radość, gdy w końcu wyrosła ;))
Potem każde dziecko, bez wyjątku, chciało jej skosztować.
Jeśli macie własne dzieci, to gorąco zachęcam do wspólnego zasiania i pielęgnowania rzeżuchy.
To dobry sposób na zachęcenie dziecka do spróbowania czegoś zielonego na kanapce ;)
I tym zielonym akcentem kończę na dziś ;)
misskitten
10 marca 2013, 22:09Też muszę wysiać sobie taką zieloną łączkę:-)
JulkaT
8 marca 2013, 19:28Pysznie jesz:-) Pozdrawiam...
chubbyann
6 marca 2013, 06:36A weź Ty z tymi zdjęciami. Jestem po śniadaniu a wchłonęłabym wszystko. Najgorsze jest to, że na raz :)
Neluniaa
5 marca 2013, 12:14Dokładnie :) jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa :)
NavyBlue
5 marca 2013, 12:13Ajajajajaj, zazdroszczę tej rzeżuchy!! Ja właśnie swoją posiałam dzisiaj i tylko czekam, aż wykiełkuje :) No właśnie okres powinnam mieć jutro, stąd pewnie te słodkości tak się do mnie łaszą... :P ale to nic, wytrzymam! Uwielbiam zdjęcia Twoich posiłków! Mogłabym zjeść każdy :)
emi90
4 marca 2013, 23:10Zaintrygowała mnie Twoja nutella - muszę koniecznie spróbować. ;-)
Madeleine90
4 marca 2013, 22:0729.99:) opakowanie jest malutkie 60ml ale myśle, że wystarczy na długo bo olejek jest wydajny:) miło się wmasowuje w ciało... nie wiadomo tylko czy w ogóle działa:)) oj muszę sobie zrobić ten serek ala homo i zasadzić rzeżuchę :)
Ulacz4991
4 marca 2013, 21:07Ta rzeżucha to super wiosenny pomysł też sobie zasieję :) Pyszne masz te jedzonka i przede wszystkim mega zdrowe to najważniejsze !! 3maj się :)
Lenaaaaaa
4 marca 2013, 16:57wszystko wygląda mega apetycznie! a kopytka babci...mmm!
misiunia85
4 marca 2013, 13:51Wczoraj przeczytałam prawie cały Twój pamiętnik;)Tak mnie wciągnęło a raczej przyciągnęły piękne fotki jedzenia;)chyba też zaczne fotografować;) Pozdrawiam i gratuluje zrzuconych kilogramów, ja dopiero zaczynam
nitram03
4 marca 2013, 10:58bo za chwilę pożrę ekran laptopa takie pyszności serwujesz,a co do "babciusiowych" dań to na pewno nie mają równych,tęsknie za moją babcią,a rzeżucha super i kojarzy się z wielkanocą ja w tym roku posadzę sobie zboże na wielkanocną dekorację stołu,pozdrawiam
mamuska1984
4 marca 2013, 08:51ach te kopytka.... zjadłabym ze 100 :P i też lubię rzeżuchę :) a co do znajomych mam tak samo, zaprasza mnie dużo dziewczyn które mają po 150-250 znajomych... "wisi" mi taka "znajoma" na liście 2 miesiące mimo ze ja zawsze staram się jakiś ślad zostawić, owa "znajoma" nawet cześć nie napisze więc ja się pytam po co mnie zaprasza? może żebym ja jej pisała jak jej świetnie idzie.... ale ja bardzo systematycznie "oczyszczam" listę znajomych.... nie sądzę żeby taka "znajoma" wśród swoich 200 znajomych nawet zauważyła że mnie tam brak.... :))) mówi się trudno wolę mieć 30-50 znajomych ale takich do których ja zajrzę i oni mnie odwiedza :) pozdrawiam
Karampuk
4 marca 2013, 05:49nie mogłabys byc moja sasiadką ?? gotowałabys x2 a ja bym do ciebie na te pysznosci przychodziła:P
liliputek91
4 marca 2013, 05:05pyszności i samo zdrowie!
sfizohrmeja
4 marca 2013, 00:56ale śliczne posiłki:) muszę zrobić tak, żeby moje też były bardziej kolorowe.