Ten tydzień w ogóle mi się nie udał: pizza, czekolada, pieczywo, wino, papierosy, ziemniaki... Do tego dużo nauki, a co z tego wynikło - przemęczenie, i mój najgorszy błąd to przejadanie się. W ogóle nie myślałam nad jedzeniem w tym tygodniu. Po prostu siadałam do posiłaku na wpół śpiąca, a jak odchodziłam to czułam się tak najedzona, że aż niemiło i zadawałam sobie pytanie, czemu tak duzo zjadłam?
A co za tym idzie, waga dziś pokazała zamiast ostatniego 69,9 to 70,8.
W tym tygodniu co do ruchu to tylko: w poniedziałek pobiegałam, we wtorek poćwiczyłam w domu, w pt popływałam, ale bardzo mało a dziś może przejdę się na spacer.
Należy mi się porządne laanie!! Jestem zła na siebie, nie miałam siły na ćwiczenia, moim błędem było to, że zamiast sobie mądrze odreagowywać to paliłam papierosy. Kurcze, ale nie należy się poddawać. Nie chcę, żeby waga wzrastała, w tym tygodniu postaram się większą uwage skupiać na jedzeniu i starać się ćwiczyć. Postanawiam poprawę hehe! Pozdrawiam