No więc... Możnaby rzec nie najgorzej, na śniadanko zjadłam 2 kanapki z wędzoną makrelą, potem jabłko i trochę sałatki ryżowej z kurczakiem i ananasem, na obiad znowu kurczak i teraz znowu kanapka z makrelą (musiałam ja zjeść bo jest juz na wylocie) teraz ide na spacer z psem, a potem sesja z Ciemniejsza Stroną Greya :)
kurpinka
12 marca 2013, 11:54najważniejsze to się nie poddawać, nawet jak jeden czy klilka dni sie opuści dietę zyczę wytrwałości:)