ależ mam moc!
wiertło odkręciłam!
pierwszy raz w życiu!
osobistą wiertarką! (przecież że nie siłą woli!!)
tak wyglądało po częściowym wyprostowaniu zwoju
a skręt powinien być taki:
ależ mam moc!
panowania nad ciałem, żeby było takie jak chcę
nareszcie!
po długim niewidzeniu - drugi dzień z rzędu poniżej sześćdziesięciu szklane oko szklanej wagi mi pokazało
czy to wreszcie długo oczekiwany trend powrotu do wagi mojej właściwej?...
niestety, nie mam mocy do trzymania nałogu krótko wędzidłem
jest jak narowisty koń
się wyrywa, acz jeszcze nie ponosi
trzymając się końskiej analogi - do Szału Podkowińskiego jeszcze mi bardzo daleko, ale słychać zniecierpliwione rżenie zniecierpliwionego rumaka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Agaszek
22 marca 2013, 08:48Spodziewałam się jakiejś dotkliwej pokuty ;-p No mnie niezmiennie zadziwiają ludzie, którzy coś tam słyszeli, coś tam przeczytali i już są znawcami "technologi" :D
Agaszek
21 marca 2013, 20:00Jolu ... zgrzeszyłam :( Na forum się odezwałam .... a może będzie mi odpuszczone z okazji pierwszego dnia wiosny ? ;-p
monalisa191
20 marca 2013, 21:10niestetyż, cudowny uzdrowiciel już nie przyjmuje na naszym terenie. Może go przemysł farmaceutyczny i "gospodarka" medyczna ukrzyżowały. Wiertła - ciekawe zajęcie, twórcze - rzekłabym:)
mrowaa
20 marca 2013, 13:08:)))))))))))))))) Jak miło widzieć Cię w wiosennym nastroju:))))
Agaszek
20 marca 2013, 10:30I niech ta MOC będzie z Tobą :D
fiona.smutna
20 marca 2013, 10:29a coż stawialo taki opór, że te zwoje wyprostowałaś? niemozliwa jesteś:))) tak - z każdym utraconym kilogramem moim nogom lepiej. Najlepiej im będzie z wagą 78-80 kg:) czyli za jakieś 22-24 tygodnie mądrego jedzenia:)
baja1953
20 marca 2013, 10:17Jolu, to normalny aquapark, ino że z wodami termalnymi ...Jest wielki, pomieści każdą liczbę ludzi, oczywiście, że można z ulicy, poszperaj w necie, są godziny otwarcia itp, pensjonaty są nieopodal...Naprawdę fajne miejsce, od Warszawy 170 km ( od Jarocina 100 km), niedaleczko...:)) Widzę, że remontujemy pokoje posynowskie równolegle...U nas już widać koniec... Uff, najbardziej się ucieszę, gdy wreszcie staną te wielkie szafy w pokoju męża, a ja porozmieszczam wszystkie walające się wszędzie klamoty w na swoich miejscach...Mąż się raduje ze swojego pierwszego, własnego pokoju, ja mam swój pokój od lat.... Fajnie, że Twoja waga zaczyna współpracować, na pełną współpracę pójdzie wtedy, gdy ruszymy w świat z wiatrem we włosach;)) baję poznałam na obrazku, ale nie miałam śmiałości w to wierzyć... Pozdrawiam..:))
monada
20 marca 2013, 10:16hehe :)
zoykaa
20 marca 2013, 10:13dopiero okazalo sie wizyta popoludniu
alinan1
20 marca 2013, 10:11ha ha ha 4 komentarze o tej samej godzinie! Jak pisałam swój, nie było żadnego...
alinan1
20 marca 2013, 10:10chłe, chłe, chłe...to samo Bajce napisałam;):):). ( że ta wiosna to Ona).:):):). Znam tą radość ze zrobienia rzeczy niemożliwych do zrobienia..Też mi się czasem zdarzy taka radość...
zoykaa
20 marca 2013, 10:10musisz tam byc!teraz ..http://vitalia.pl/forum29,815423,0_Orbi.html
mysz57
20 marca 2013, 10:10No pięknie, kobieta płeć silna! Tylko wiertła szkoda ;P
imbir73
20 marca 2013, 10:10"prrrrrrrrrrrrrr, szalona" ;)