Jutro niedziela, wracam do normlanego jedzenia. normalnego=racjonalnego, w tym sensie. na rano jakieś śniadanko wielkanocne. w miarę a nie do obżarstwa. potem żurek, później kawałek ciasta, i na koniec kolacja malutka! a nie tak jak dziś nieregularnie, wszystko, byle jak. o nie nie nie nie.
nelly.
30 marca 2013, 20:34trzymaj się! ;)