No i od początku stycznia się ogarniam i ogarniam i co ? NIC !!! Waga stała w miejscu (jeszcze tydzień temu, teraz się nie ważę bo się boję co po świętach

) coraz rzadziej zaglądam na Vitalię, nastrój przygnębienia nie chce mnie opuścić i jakoś tak beznadziejnie jest. To już depresja czy jeszcze przed ? Niech ta ch....na wiosna już przyjdzie bo inaczej to będę musiała naprawdę specjalisty szukać.
sybson
3 kwietnia 2013, 22:32Psycholog to nic wstydliwego i czasami jedna wizyta może zdziałać cuda. Polecam znalezienie najlepszego specjalisty w mieście i udanie się do niego :)