Ta szuja się odchudza...
Mowa o moim mężu podłym...:)
Jestem trochę zła ,bo wiecie jak to jest z facetami:
mówi i robi
a ja od lat mówię i niewiele z tego wynika
Faceci są bardziej zadaniowi-
wyznaczają cel i zwyczajnie go osiągają...
Wymyślił ,że będzie jadł tylko dwa posiłki dziennie ,
w odstępie ok 8 godzin
zmusiłam go coby dodał do tego przekąski:
co 2- 3h jabłko lub marchewkę
i schudnie...
bestia
A tak poza tym nuda...
staram się nie szaleć z jedzeniem...
nowa zasada
mało ale pysznie:)
na śniadanko zrobiłam sobie jajeczko z pastą serową
a na obiad lekką zupkę.
Na jutro mam owoce morza...
ale jeszcze nie wiem czy się zdecyduję,
bo takich nigdy nie jadłam i mam lekkie obawy czy dobrze to zrobię:)
mrożonka z Lidla:)
to czarne to muszle...
nie mam pojęcia jak to się je:)
Swoją droga na zdjęciu wygląda to wszystko nieco obleśnie...:)
Tak w ogóle to mam jakąś schrzanioną fazę:)
czyli generalnie...
chrzanię wszystko
oto mój ostatni genialny zakup:)
wygląda tak fantastycznie, że żal mi go otworzyć:)
a z rzeczy beznadziejnych:
zapach do zmywarki:)
zakupiony w sklepie Auchan- śliczny i niedrogi
za to absolutnie bezwonny:) NIE KUPOWAĆ!!! :)
a jak już jestem w klimacie zakupowym, to jeszcze zachęcam wszystkich wielbicieli serów typu rokpol do skosztowania lidlowej nowości
PYSZNY:)
Sporo się ostatnio u mnie dzieje...
ale patrzę na mój wpis i widzę ,że jakoś
uciekam od tego...
Chyba łatwiej pisać o pierdołkach niż o sprawach ważnych...
..nic to..
uciekam
dobranoc:)
Mowa o moim mężu podłym...:)
Jestem trochę zła ,bo wiecie jak to jest z facetami:
mówi i robi
a ja od lat mówię i niewiele z tego wynika
Faceci są bardziej zadaniowi-
wyznaczają cel i zwyczajnie go osiągają...
Wymyślił ,że będzie jadł tylko dwa posiłki dziennie ,
w odstępie ok 8 godzin
zmusiłam go coby dodał do tego przekąski:
co 2- 3h jabłko lub marchewkę
i schudnie...
bestia
A tak poza tym nuda...
staram się nie szaleć z jedzeniem...
nowa zasada
mało ale pysznie:)
na śniadanko zrobiłam sobie jajeczko z pastą serową
a na obiad lekką zupkę.
Na jutro mam owoce morza...
ale jeszcze nie wiem czy się zdecyduję,
bo takich nigdy nie jadłam i mam lekkie obawy czy dobrze to zrobię:)
mrożonka z Lidla:)
to czarne to muszle...
nie mam pojęcia jak to się je:)
Swoją droga na zdjęciu wygląda to wszystko nieco obleśnie...:)
Tak w ogóle to mam jakąś schrzanioną fazę:)
czyli generalnie...
chrzanię wszystko
oto mój ostatni genialny zakup:)
wygląda tak fantastycznie, że żal mi go otworzyć:)
a z rzeczy beznadziejnych:
zapach do zmywarki:)
zakupiony w sklepie Auchan- śliczny i niedrogi
za to absolutnie bezwonny:) NIE KUPOWAĆ!!! :)
a jak już jestem w klimacie zakupowym, to jeszcze zachęcam wszystkich wielbicieli serów typu rokpol do skosztowania lidlowej nowości
PYSZNY:)
Sporo się ostatnio u mnie dzieje...
ale patrzę na mój wpis i widzę ,że jakoś
uciekam od tego...
Chyba łatwiej pisać o pierdołkach niż o sprawach ważnych...
..nic to..
uciekam
dobranoc:)
Hexanka
6 kwietnia 2013, 15:21faceci zawsze szybciej i łatwiej chudna g,lowa do gory ... co łatwo przychodzi szybko odchodzi...a ty powoli tez dojdziesz do swojego!!!!
maks2210
5 kwietnia 2013, 16:31Mąż może i schudnie, ale efekt jojo murowany... a ty swoim rytmem odchudzaj się dalej... pozdrawiam...
Kokosanka2020
5 kwietnia 2013, 07:25Oj, ale chrzanik fajny, lubię takie kolorowe fikuśne słoiczki ;)) kurczę....fajowo, będzie szczupły atrakcyjny Mąż i piękna seksowna Żonka do kompletu ;))) motywacja wzrasta, nie?? ;))) :* dobrze, że mąż połknął bakcyla... razem będzie Wam raźniej, a i efekty szybciej nadejdą :D dacie radę, Gołąbeczki ;):* i czekam na te "ważne rzeczy" ;) lubię być na bieżąco :* miłego dnia Kochana :)
PuszystaMamuska
5 kwietnia 2013, 07:01Kochana - bo tak to juz jest - kobiety sie odchudzają, a faceci chudną! A co do zapachu... hm... moze nie zdjełas folijki ochronnej? hahahahaha! Takie sery to chyba grzech dietetyczny... wiec moze sie wstrzymaj? Ewentualnie spróbuj malutki kawałek a resztę oddaj mezowi.. niech mu idzie w biodra.. :) Owoce morza to niestety nie moja bajka, głównie ze wzgledu na ich wyglad... Buuu! Pozdrawiam i zycze udanego dnia.
ojtajolunia
4 kwietnia 2013, 23:43Uwielbiam owoce morza:-) ;-) Proponuje do risotta wkręcić, kurde aż mi ślinka poleciala U mnie mąż też dba o siebie, ćwiczy i uważa na to co je. Mam łatwiej, nie trzeba gotować 2 obiadów:-) Pozdrawiam
polishpsycho32
4 kwietnia 2013, 23:04Tak szybko jak twoj maz schudnie na 2 posilkach tak szybko bedzie mial jojo.Dlugo nie wytrzyma na dwoch posilkach i polegnie wczesbniej niz mu sie zdaje.Jak chce schudnac niech je 5 posilkow i CWICZY..inaczej bedzie chwilowy i marny efekt.
blakin
4 kwietnia 2013, 22:31No Mąż Twój przesadził;) ... Ja bym może i chciała, żeby mój zrzucił parę kilo, ale jeszcze nie teraz - najpierw chciałabym dobić do Jego wagi (o zgrozo nigdy nie byłam lżejsza od Niego - ale teraz to się zmienia!) i zejść jeszcze niżej z wagą a potem niech się dzieje co chce - niech sobie chudnie ten mój Mąż;) Chociaż powiem szczerze, że On wcale nie ma na to ochoty i w ogóle o tym nie myśli! Ech, życie, życie;)
aannxx
4 kwietnia 2013, 22:28Ty też schudniesz :)
mirabilis1
4 kwietnia 2013, 22:23O kurcze, te "owoce z morza" na pierwszy rzut oka wyglądają jak przekrój przez tulow człowieka:))))).