Waga mnie zdziebko zdziwiła bo wskazała: 83,7kg czyli jakieś 0,5kg na plusie od zeszłej soboty. Dla Was może nie, ale dla mnie to jest gigantyczny sukces ( zawsze utuczam się przez święta jak wieprzek +3kg to standard).
Kluczowym było to, że wszystko co pełnotłuste i pełnosłodkie przygotowane na święta wywiozłam do rodziców i na zdradę im i ich diety ( ) u nich zostawiłam. Wróciłam wieczorem w poniedziałek do domu, gdzie w lodówce były chude jogurty, marchewki, paczka łososia, cebula i ogórki konserwowe
Ten weekend zapowiada się dość groźnie bo dzisiaj przyjeżdża do nas brat eMa na integrację rodzinną, jutro idziemy się integrować z dawno niewidzianymi znajomymi a w niedzielę do wujka na urodziny. Eh. Dam radę.
Na dzisiaj wymyśliłam dietetyczną ale atrakcyjną kolację: makaron pełnoziarnisty z pieczonym łososiem, imbirem, chili, sezamem i szczypiorkiem. Już kiedyś robiłam i wychodzi genialne z woka ( dla zainteresowanych LINK - w przepisie jest makaron ryżowy ale ja daję pełnoziarnisty bo on w przeciwieństwie do ryżowego ma jakiś smak- jak kto woli. )
Dobra, póki co zawijam się porobić coś konstruktywnego w pracy...
Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia :)
kaska2112
5 kwietnia 2013, 11:13Mnie swiareczne majonezy zapchaly na dwa kg, takze jestes mistrzem:)
Mileczna
5 kwietnia 2013, 10:16Bardzo dzielnie!! 0,5 kg zgubisz w oka mgnieniu :) Przepis bardzo obiecujacy - wypożyczam !
Nejtiri
5 kwietnia 2013, 10:000,5 kilo zleci w 3 dni.. ;)) Brawo.
PaniCapulet
5 kwietnia 2013, 09:41Gratuluję więc sukcesu! Szczerze to ja bardzo lubię makaron ryżowy - jak się go przyprawi dobrze to jest naprawdę dobry! Ale z pełnoziarnistym też pewnie będzie dobre!
nigraja
5 kwietnia 2013, 09:33gratuluje odwagi :) pół kg do końca tygodnia nie będzie po nim znaku