Trochę mnie nie było. U mnie po staremu (dalej tłusto, nie umiem skończyć żreć), za wyjątkiem, że:
- pojawił się ROWER <3 powróciliśmy do siebie po długiej rozłące, jeżdżę codziennie łącznie 60 min.
- w pracy jest po prostu chujowo.
.
Za tydzień przyjeżdża rodzina z Niemiec i organizują wystawne, wielkie rodzinne party. Dawno się nie widzieliśmy. No i kuzynki sa naprawdę chude.
Poza tym szykuje się całkiem gorąca majówka.
To tylko tydzień większej mobilizacji...
Niech to będzie tydzień białka, 15 minutowych ćwiczeń porannych, roweru codziennego, odrobionych wfów ze studiów, i biegania wieczorem. A i 100 brzuszków dziennie.
<mloszka wytrzymaj, to tylko do poniedziałku za tydzień. 7 dni>
68,1
mrs19bubble94
21 kwietnia 2013, 11:18Fantastycznie! Może do rowera dorzuciłabyś trochę biegania i spaceru? Zapraszam do grupy majowych biegaczek http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/24471
.Ewelina..
21 kwietnia 2013, 11:13Rower, super. Pogoda w sam raz na niego ;) Trzymam kciuki za powodzenie ! ;)
JustLikeHeaven
21 kwietnia 2013, 11:04trzymam kciuki za nas! :)