Ofcjalnie zaczynam od nowa. NIe licze tego co sie dzialo przez ostatnie dwa dni, spinam posladki i pedze dalej. Nie ludze sie juz, ze waga pokaze w tym tygodniu spadek. To bardzo malo prawdopodobne ;) W tym tygodniu chyba omine wazenie...nie chce sie demotywowac ;)
Moje dzisiejsze menu:
Sniadanie:
Platki owsiane z siemeiem lnianym i suszona sliwka + 50g mleka. Kawa+ zielona herbata.
Lunch:
2 kawalki chleba razowego + 2 jajka gotowane z jogurtem naturalnym i musztarda + 3 ogorki kiszone+ zielona herbata.
Przekaska:
jablko z otrebami, cynamonem i jogurtem naturalnym +100g marchwi.
Obiad:
Brazowy ryz, buraczki i gulasz z indyka z warzywami.
Kolacja:
Twarog z otrebami i jogurtem naturalnym.
W domu jest sernik i makowiec ....boje sie:D
Takie cialo moze byc moje jesli nie zjem ciasta :D Zdjecie to chyba za malo aby mnie powstrzymac:D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
noelleee
1 maja 2013, 22:43Witam Cię, dzięki za zaproszenie, oczywiście przyjęte, w końcu może kiedyś skończymy razem na jakimś oddziale zamkniętym dla ćpunów... :D Waga chwilowo na bok, nie oglądać się wstecz, iść przed siebie do celu, o! A ciasto zjedz sobie na śniadanie, czasami można, potem najwyżej zrezygnuj z dużego II śniadania... Sernik nie jest najgorszym wyborem, jeśli chodzi o małe grzechy, tak mi się wydaje :D
Irminkaaa
1 maja 2013, 22:38Ja też trzymam kciuki:) Ja też się boję zostać z ciastem sama w domu:) Moja mama pracuje w cukierni i ciągle coś przynosi, a to ciasta albo ciasteczka... Wcześniej jakoś mnie nie ciągnęło do słodyczy, a teraz ile muszę się namęczyć i powalczyć sama ze sobą, żeby nie ruszyć. Jak na razie mi się udaje:)
tuti83
1 maja 2013, 15:22Trzeba było to ciasto wliczyć w bilans kalorii :) i jakoś by ci uszło płazem ;) trzymaj się dzielnie ;)
lola7777
1 maja 2013, 12:26A kto ten sernik i makowiec do domu przytargal? Chyba nie kot co?;)
ar1es1
1 maja 2013, 11:53hehe u mnie ten level nie jest aktywny chyba w takim razie bo tyle dni nie jem nic słodkiego a jedyny kaloryfer to nadal ten na scianie;)))
ar1es1
1 maja 2013, 11:44spoczko;P Az tak się literówkami nie przejmuj;)) Ja np.czasem mam polskie znaki w wyrazach a czasem nie bo niby ma mi poprawiac a dupa z tego w 80% przypadkow...
ar1es1
1 maja 2013, 11:41hmmm takie ciało nie ma nic wspólnego ze zje/nie zjem ciasta a raczej z morderczym spalaniem podczas cwiczen+z ćwiczeniami silowymi;P Gydby od niejedzenia słodyczy miało się takie ciało to już modelka fitness bym była:D Trzymam kciuki za sukces w tym tygodniu:*