Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsze koty za płoty


tfu!
nie koty!
tylko samoloty!

pierwszy tegoroczny dojazd rowerem do punktu obserwacyjnego na Wirażowej
pierwsze warkoty startujących, odbijające się drżeniem w kościach
pierwsze nad głową loty lądujacych, aż wzbiera ochota, by podskoczyć i podrapać po brzuszku






Od końca kwietnia, na 4 miesiące, dłuższy pas Okęcia poszedł do remontu, starty i loty będą więc tylko na DS-1 zlokalizowanej na osi Ursynów-Ursus. A ta ma jeden swój koniec przy starej Wirażowej, czyli przez kilka miesięcy można będzie częściej je z bliska oglądać. A ze szczytu wiaduktu Poleczki będzie można patrzeć na lądujace samoloty z góry.
Super!


A poza tym zawzięcie roweruję, przez 3 dni ponad stówka zaliczona.
Dzisiaj rower bedzie tylko popołudniowy, bo właśnie wychodzimy nabyć nowy rower dla Pana i Władcy, osobiście wybierałam!
Pieką mnie nieprzyzwyczajone uda, ale jeżdżę z bananowym uśmiechem na paszczy. Mam świat u stóp, gdy jestem na rowerze! A droga przede mną czeka wspaniała!



A poza tym, to waga bardzo uparta jest. Trudno, ja też.
Nie śpieszy mi się, powolutku, statecznie, do celu. Bez diet-cud i bez gwałtów jajecznych, wiem, że do przedzimowej wagi powrócę. Kiedyś.
  • dam.rade.1958

    dam.rade.1958

    3 maja 2013, 07:47

    super, zazdroszczę Ci, ja mam kłopoty z kolanem.....jazda raczej umiarkowana :(

  • wiktorianka

    wiktorianka

    2 maja 2013, 22:04

    wolisz ogladac starty czy ladowania???.....bo ja zdecydowanie ladowania :)))

  • magdasobejko

    magdasobejko

    2 maja 2013, 21:32

    piękny widok ....i tak zasakujące że takie kolosy z taką łatwością unoszą się w powietrze :)

  • Nefri62

    Nefri62

    2 maja 2013, 20:10

    Jazda rowerowa jest super. Zazdroszczę Ci że możesz w dowolnej porze jechać na siłownię czy na wyprawę rowerową. Ja niestety jestem na etacie a wieczorem trochę boję się jeździć po lesie..pozdrawiam,

  • mania131949

    mania131949

    2 maja 2013, 19:39

    Też lubię się gapić na startujące i lądujące samoloty!

  • baja1953

    baja1953

    2 maja 2013, 18:52

    za 3 tygodnie będziemy w Warszawie z rowerami, musimy sie wtedy wybrac na te Wirazową, i tez podrapac samoloty po brzuszku...szkoda, że możemy zabrac tylko stare rowery miejskie, ale niestety Kellyski by sie nie zmiesciły do naszego mikruska... Pozdrawiam, ja też sie raduję rowerowaniem...;))

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    2 maja 2013, 16:44

    no to wiatru we włosach życzę:))

  • mrowaa

    mrowaa

    2 maja 2013, 14:30

    Powrócisz szybciej niż myślisz! Nadszedł czas rowerowy, czyli Twój czas:))) Muaaa:*

  • Windsong

    Windsong

    2 maja 2013, 14:17

    Droga wspaniała i waga też będzie wspaniała, myślę, że poleci w oczekiwane rejony, w tempie proporcjonalnym do ilości przepedałowanych kilometrów :)

  • kasperito

    kasperito

    2 maja 2013, 14:13

    banan na rowerze i droga wolna.... bezcenne

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.