Kolejnego dnia koniec:)
jedzenie zgodnie z planem. Na kolacje jadlam koktajl z jagód:) maz przyniosl :) pyyyycha:) oprócz tego mam nowe wynalazki w kuchni. Mianowicie w sobotę zakupilam w biedronce blender stolowy. Za cale 10 zl. Tak tak 10 zl. Sama bylam w szoku. Na urodziny dostalam blender ręczny Philipsa od rodzicow:) a dzis mąż mój kochany przyniósł do domu szybkowar:) zupki krem w 10 minut będę robić:) jutro o 8 wyruszam na silownie a później na miasto do księgarni. I na bazarek po warzywka, bo w lodowce tylko pomidor sie ostal:). Dobranoc moje drogie.
wermik
15 maja 2013, 17:16ja się zastanawiam czy warto kupić maszynę do lodów...
iwona140
15 maja 2013, 08:00no musisz lodówkę wypełnić warzywami by w razie kryzysu mieć tylko warzywa :) 3mam kciuki aby tak dalej :))
mika75
15 maja 2013, 01:50owocnych zakupkow :) pychcenia w kuchni
anuszka1981
14 maja 2013, 21:52no to fajne nabytki rzeczywiście :) ja musze sobie kupić wagę :D hehehe bo mam przedwojenna :)