Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 6


Dzień dobry wszystkim..:)

No i niestety nie udało mi się wczoraj dokończyć wpisu...Ale mogę powiedzieć że dzień wyszedł nieźle- dietowo nie było żadnych wybryków wszystko jak planowałam. Jeśli chodzi o ćwiczenia to poćwiczyłam razem z youtubem tak ponad 30 min.:) nietety nie udało mi wyjść na rower ponieważ straszne burze krążyły nad Krakowem wieczorem i zepsuły moje plany..:( może dziś się uda..:)

Jeśli chodzi o dzisiejsze menu to wygląda tak:

Śniadanie:

2 małe kromki pieczywa ze słonecznikiem + porcja sałatki z tuńczykiem ( takiej jak wczoraj) + pół pomidora + herbata

kawa z mlekiem w pracy

II Śniadanie

2 małe jabłka

Obiad:

piersi kurczaka z papirusa+ ryż z marchewką i porem+ duszone brokuły i fasolka szparagowa

kolacja i podwieczorek wyszły mi dość dziwnie...:P ale nie było kalorycznie źle..:)

na podwieczorek zjadłam mały naturalny jogurt z łyżeczką dżemu z czarnej pożeczki i łyżeczką siemienia lnianego i łyżką płatków owsianych. Kolacja w sumie została zastąpiona sporą szklanką koktajlu truskawkowego ( na kefirze z małą ilością cukru)....no i wypiłam lamkę wina.....:P dość dziwne zestawienie, prawda? hehe dieta płynna możnaby powiedzieć....:) ale od razu wytłumacze się dlaczego- z racji soboty wybrałam się na miasto ze znajomymi. Powiem wam że i tak byłam silna bo nie skusiłam się na pyszne zapiekanki, które oni ochoczo pałaszowali a ja musiałam wdychac te zapachy.....dałam radę..:)

Jeśli chodzi o ćwiczenia to naprawdę spoko- poćwiczyłam przez prawie godzinę z mel b i tiffany..:) coraz łatwiej mi się ćwiczy i mniej się męczę...:D yeeaahhh..)

 

 

 

 

  • CzarnaCzekoladka

    CzarnaCzekoladka

    8 czerwca 2013, 16:52

    30 minut ćwiczeń to i tak świetny wynik! :) U mnie dziś krążą burze, ale póki co to jakoś łagodnie bez deszczu :). No i wreszcie słoneczko :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.