Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Święto Cykliczne i monsun warszawski


Rowerowe Święto Cykliczne
Miasto sparaliżowane monsunową ulewą, zalane metro, jezioro na alei Armii Krajowej ma 2 metry głebokości - a my wciąż na rowerach i wciąż jedziemy.



przemoczony ambasador Danii z 2 córkami w wózku i ochroniarzem


tu ja, jeszcze ZANIM zaczęło padać





vitaliowo
waga zaczarowana
w przedświcie 61,2
przed śniadaniem 60,9
bezprzyczynowo ciutkę urosło
kalorie skrupulatnie liczę ...
trzymam się postanowień ...

kiedyś to się MUSI przełamać

  • asimil

    asimil

    11 czerwca 2013, 12:23

    Nie było nas kiedy tak lało. My też na dwóch kołach, ale z silnikiem ;-)

  • Insol

    Insol

    11 czerwca 2013, 09:38

    a gdzie pan z pieskiem??

  • Nefri62

    Nefri62

    10 czerwca 2013, 21:16

    To widzę że opanowaliście Warszawę, fajna impreza taka jazda.pozdrawiam

  • LondonCity

    LondonCity

    10 czerwca 2013, 19:09

    Pan pod parasolem podoba mi si najbardziej. Dumny z siebie nieslychanie :-)

  • KaJa62

    KaJa62

    10 czerwca 2013, 14:03

    Podziwiam Twój zapał rowerowy, pozdrawiam

  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    10 czerwca 2013, 13:50

    a gdzie Ty, po tym jak zaczęło padać ?:D rozumiem ,że trasą toruńską nie płynęliście? ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.