Tak na szybko.
Zaczęłam już z grubsza sie pakować żeby nie robić wszystkiego na pędzie jutro bo oczywiście czegoś bym zapomniała- jak to ja potrafię ;)
Jutro rano centymetr i waga, zobaczymy co mi pokażą.
W piątek po pracy szybko na busa i do domu.:)
Po dwóch tygodniach zobaczę się z moim K. który właśnie kończy urlop:)
Dwa tygodnie, niby krótko, ale jak się razem mieszka i spędza każdy dzień to te dwa tygodnie da się odczuć. Z drugiej strony jednak - jest chociaż okazja żeby zatęsknić a to jest potrzebne ;)
Przez ostatni tydzień nie ćwiczyłam tyle ile bym chciała bo zwyczajnie nie miałam czasu ale jak tylko się dało to nie odpuszczałam.
W sobotę wesele :) Jeśli będę miała jakieś znośne zdjęcie to pochwale się wam jak wyglądałam. Tylko jest jeden problem...
Ja nie umiem się malować Na co dzień używam tylko podkładu i tuszu do rzęs a teraz na wesele przydałoby się jakoś "podrasować". Ajj, no nic, jakoś to będzie :)
Powiem wam że fakt że schudłam na prawdę mnie cieszy ale mam teraz problem z ubraniami bo już nic co nosiłam jeszcze rok temu na mnie nie pasuje i niestety trzeba powoli wymieniać garderobę..
Oczywiście cieszę się że nie na mniejsze rozmiary :)
No uciekam bo godzina już późna :)
OdPoniedzialku
26 czerwca 2013, 23:31Baw się dobrze na weselu! :)