Hej, jak Wam idzie? Mi gorąco i lato nie pomaga w żaden sposób! Znów poszło w górę o 0,3kg... ale sama jestem sobie winna... i goście nasi też trochę;) Wiecie jak to jest - goście=dobre jedzenie= silna wola spada:/ Dzisiaj chciałam zobaczyć 8 z przodu- takie było moje pierwotne założenie, niestety nie udało się, ale będę walczyć dalej do upadłego by osiągnąć zamierzony cel, choćby to miało trwać rok dłużej!
Znalazłam 2 kartony z moimi starymi rzeczami o numerach 40-44 i co najlepsze we wszystko się wbiłam:) Ale ja nie chcę wyglądać jak baleronik związany sznurkiem, więc zostawiłam sobie tylko te które już dobrze pasują a resztę schowałam na za kolejne parę miesięcy:) Tak czy siak radość wielka... bo w mojej szafie ubrania z nr 44 zaczynają zastępować te z 46 i 48- a od tego zaczynałam.
Ostatnio zaglądam tu praktycznie raz na tydzień - w sobotę właśnie, ale skwar i w ogóle sprawia, że komputer w żaden sposób mnie nie ciągnie - wolę przyrodę:)
Nic to, goście wczoraj pojechali, dziś piękna pogoda - zabieram się za porządki i postanawiam sobie mieć dobry humor... czego i Wam serdecznie życzę:)
BUZIAWKA:*
biedrona48
7 lipca 2013, 23:45Przyroda zawsze jest ciekawsza niż komputer. Osiągniesz ten cel.
aaaanula
6 lipca 2013, 08:31Takie wachania wagi sa normalne kochana;) glowa do gory i nic sie nie zalamuj. U mnie waga stoi juz ponad tydzien i nic. Duzo cwicze i mimo wszystko widze ze troche sie odtluszczam.
agaa100
6 lipca 2013, 08:31To tylko taki malutki przestój.... Dalej będzie lepiej, tylko nie daj się już żadnym gościom przekabacić !!! :)))))
emi629
6 lipca 2013, 08:08Miłego dnia :):) Fajnie jak za małe ciuszki zaczynają pasować :):) Pozdrawiam
MonikaGien
6 lipca 2013, 08:07waga mało Ci podskoczyłam to pewnie woda, ja miałam chwilowy kryzys ale już się opamiętałam i waga trochę zacceła spadać :-) trzymaj się