Sama jestem w szoku, że zrobiłam caaałego killera. Było ciężko, nawet bardzo. Ale jakoś dałam rady :) W pewnym momencie usłyszałam "to już ostatnie ćwiczenie w programie" i takie <już??> Myślałam,że program mi się nie spodoba, a jest wprost przeciwnie:) Wymagający (ale to lubię) i całkiem przyjemnie czułam się po skończeniu.
Muszę jednak przyznać, że po dodaniu wczorajszego wpisu jeszcze zjadłam ciasto
Dziś na wadze +0,2kg, na szczęście nadal 72..
Co ja dziś zjadłam..
*miseczka zupy ogórkowej
*2 parówki
*marchewka, trochę arbuza
*miseczka jagód
Kurcze, jakoś niedużo pod względem kalorii.. ale w zasadzie.. zapomniałam wspomnieć, że z łóżka wstałam chwilę przed 12
Otóż późnym wieczorem załączyłam sobie film.. z napisami,no cóż. Ale nie żałuję. Ma tytuł "Now is good", opowiada historie 17latki chorującej na białaczkę, nie kontynuowała leczenia, z każdym dniem była coraz słabsza, w międzyczasie się zakochała. Może brzmi średnio,ale film bardzo dobry. W ostatnich minutach (no dobra, około 40 xD) płakałam okropnie. Zmienia się podejście. Polecam :)
co do aktywności..:
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi-15min
*skalpel-40min
*killer-40min ( z dumą to ogłaszam!
razem ok. 1h35min
Ojj..coś tego coraz mniej
Mam nadzieję na jakiś spadek? Tak troszkę?
Pozdrawiam i powodzenia Wam życzę! <3
♥♥♥
siczma
28 lipca 2013, 10:19Gratulacje, ciastek sie nie przejmuj d:)
OdPoniedzialku
27 lipca 2013, 22:43oo moze ogladne.. powodzenia w odchudzaniu!
rubinald
27 lipca 2013, 22:37woow, gratki :)
pecan
27 lipca 2013, 22:36gratuluję! ja pierwszego nie dokończyłam, ale może dlatego, że zabrałam się za niego po skalpelu xD