Wczoraj - sam nie wiem jak udało mi się w ogóle go ukończyć - przeszedłem jak dotychczas najcięższy trening aerobowy z N+KT. Każda seria zawierała 12 ćwiczeń. Czas łączny to 1 godzina 33 minuty, wg licznika w N+KT spalone 794 kcal oraz zdobyte 1545 punkty Nike+ [czyli od początku mojej zabawy z N+KT to był najdłuższy, najwięcej kcal i najwięcej punktów N+].
Efekt - koszulka z 90% mokra jakby była zamoczona w misce z wodą - jeszcze nigdy tak nie wyglądałem, przeważnie jest mokra w okolicach mostka w kierunku brzucha. Drugi efekt to wskazanie dzisiaj rano wagi: równiutkie 84,0 kg... Oj tak mało brakowało by zobaczyć 83,X
Żona pojechała z koleżankami nad morze, to mam mnóstwo czasu na ćwiczenia i mam zamiar ten ponad tydzień wykorzystać na maxa. A wyglądałem tak, tylko u góry jasne miejsce suchy, a w dół cały mokry. Ale lubię potem ten stan euforii - że dałem radę.
Gorzej było dzisiaj rano - całe ciało mocno obolałe, każda kończyna mnie bolała, czułem się jakby mi ktoś poprzedniego dnia spuścił niezłe manto. Chyba trochę przeholowałem.