Na samym początku chciałam wam podziękować za miłe słowa. Wiem, że muszę zmienić nastawienie, ale nic nie poradzę, że wobec sobie jestem bardzo krytyczna. To chyba jedna z moich wad. Czasami zdarza mi się ciut za bardzo nochalem sufit rysować, ale jeśli chodzi o mój wygląd wtedy zawsze wynajdę coś aby się pogrążyć i zdołować. Wiem, że taki fioł na punkcie wyglądu to oznaka pewnej płytkości, ale niestety żyjemy w takich czasach, że jak Cię widzą tak Cię piszą. Niestety albo się dostosujemy i weźmiemy udział w tym wyścigu, albo odpadamy.
Sad but true...
Mój system pracy, to 2/2, czyli idę dwa dni do pracy od 9:30-21, a potem mam dwa dni wolnego. Tak się zastanawiam, czy mogę ćwiczyć dwa dni, a potem zrobić dwa dni przerwy i znowu dwa dni ćwiczeń? Czy te dwa dni przerwy, to aby nie za długo? Czy mimo wszystko będą efekty? Taki układ ćwiczeń i przerw wynika z tego, iż po powrocie z pracy nie mam siły na dokładne wykonywanie ćwiczeń, a nie chciałabym ich robić na odwal.
Rozmowa o pracę o której wspominałam w poprzedniej notce poszła mi średnio. Kierownik przyczepił się, że często zmieniam pracę. Według niego wyższe zarobki nie są powodem aby zmieniać pracę.
Seriously? ![]()
Ja myślałam, że pracuje się dla pieniędzy właśnie, a nie dla idei. Ot człowiek całe życie się uczy... ![]()
BlackBrokenAngel
12 sierpnia 2013, 19:04najważniejsze by się ruszać, jeśli masz czas akurat w te dni a w inne nie masz siły to dlaczego nie.