Wczoraj zrobiłam ćwiczenia :
Ewa - skalpel
Mel B - pośladki
Tiffany - boczki
hmmmm.. były krzyki i pot i ból a na koniec uśmiech
Faktycznie Mel ma więcej życia niż Ewa, przy niej jestem bardziej zmotywowana, jakoś lepiej mi się ćwiczy i jest dużo humoru w tym, ale to nie oznacza, że odstawię Chodakowską.
Dziś zrobiłam z Mel:
* rozgrzewka
* pośladki
* ramiona
* brzuch
* całe ciało
* rozluźnianie i rozciąganie
Jestem bardzo zadowolona z tych ćwiczeń, w końcu spociłam się tak jak należy, w końcu poczułam tą pracę pośladków i ud. Oczywiście całe moje ciało się ruszyło tak, że mnie wszystko boli(po wczorajszych ćwiczeniach a dokładnie boczkach T.). Oczywiście oprócz tych co tutaj wymieniam ćwiczę rano tak z 30 min.
Co do diety to wow wow wow Trzymam się uuuuu jeeeeee
Ale nic dziwnego w końcu to dopiero drugi dzień hahaha
Chociaż w kuchni na blacie nadal leży ponętny kawałek ciasta z masą alkoholową polewą czekoladową i spodem z kokosa i maku mmm.. ale nie nie nie.. nie tym razem
Życzę sobie aby wytrwać chociaż tydzień a później nieco zmodyfikuje drugą fazę D.
A mianowicie dodam OWOCE!!!!
Nie wiem dlaczego w tej fazie ich nie ma.. mogę spokojnie zrezygnować po części z mięsa, ponieważ nie przepadam za nim..
Nie ma co gdybać, czas swoje przyniesie
A na koniec hmmm..
DZIĘKI ZA MEL B!!!!!!!!
ALLELUJA I CIAŁA W RUCH!!!!!