Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po 1 tygodniu dałam tyłka :(


a tak dobrze mi szło... odmówiłam urodzinowej rolady z malinami i białą czekoladą, drinków, wina, świeżego chlebka, wielu pysznych rzeczy...

a po tygodniu dałam się złapać na bułkę...potem poszło- naleśnik, GRZESIEK w czekoladzie ... :( wieczorem kilka żelków i orzechy solone. bardzo tego żałuję i dziś jest już lepiej.

śniadanie: jajecznica z 2 jajek, szynki i plasterka sera żółtego liht+ kawa
II śniadanie: mizeria z jogurtu 0% i gruntowych ogórków+sól+pieprz

u mnie nie jest źle z wyglądem (foto główne) chyba, że się mylę... ale chciałabym choć RAZ wytrzymać w postanowieniu... i znowu klapa. Tym samym postanowiłam przedłużyc fazę pierwszą o tydzień. 28.08 będą równo 2 tygodnie, wyjazd mam 04.09 więc fazę pierwszą pociągnę do 03.09. Jak dobrze, że będę już mogła pić wino, bo podobno te hiszpańskie są rewelacyjne.

POSTANOWIENIE: WYTRZYMAĆ!!! i ruszyć dupsko do ćwiczeń
  • Puccagirl

    Puccagirl

    13 września 2013, 19:13

    Dzięki dziewczyny...musi mnie ktoś chyba pilnować, bo sama siebie oszukuje. Dziś jest nawet okej, zapisywanie mi ułatwia. Musze sie pilnować-to TYLKO 2 tyg...

  • minobreesmi

    minobreesmi

    13 września 2013, 12:22

    Każda z nas chyba ma wiele takich przegranych bitw... najwazniejsze, żeby wojna była wygrana raz na zawsze :))

  • alexandra2013

    alexandra2013

    13 września 2013, 11:59

    Nie przejmuj się tak strasznie:-) Jedna przegrana bitwa nie decyduje o losach całej wojny:-) Musisz tylko wierzyć w siebie i w to, że tym razem na pewno ci się uda!!!

  • Clarissa2013

    Clarissa2013

    22 sierpnia 2013, 10:30

    Będzie dobrze! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.