udało się - mimo kolacji powitalnej i mimo piegusków, co je synalek przyniósł - udało mi się !
nie przybyło!
a nawet spadło . .. drobne pół szklanki czyli pitu-pitu . . ale gdy każdego kolejnego dnia jest te pitu-pitu-100 gram w dół, to po 10 dniach to jest CAŁY kilogram !!!
61,5
a poza tym - CUDNIE !
siedzieliśmy z córczeciem wieczorem w Passe Partou, leniwa rozmowa, jak słowami nadrobić kilka miesięcy rozłąki ?
potem dobił do nas rowerem synalek, ależ misiaczka odstawił z siostrą dawno nie widzianą, objęci prawie podskakiwali
do domu razem poszliśmy, dzieciątka w kuchni siedziały, gadając, wzajemnie przeglądając fotki w swoich srajfonach i podjadając pieguski z fioletowego opakowania
potem wygoniłam ich na miasto, w końcu sobotnia noc jeszcze taka młoda!
w nocy, przez sen, odpisywałam na smsa od potomstwa, że synalek tak, może też u nas spać, tylko, do cholery, ma być cicho
usypiałam, wsłuchana w cichy szmer ich szeptów i śmiechów
to jak muzyka
o świcie wstał Pan i Władca, nie wiedział, że są oboje
niespodzianka
wyciągnął mnie z lóżka, chodziliśmy po pokojach i razem wsłuchiwaliśmy się w ich oddechy, jak kiedyś, gdy oboje jeszcze byli dziećmi
ja nie mam syndromu opuszczonego gniazda, ja z radością witam każdorazowy nawrót samotności
mój mężczyzna niestety ten syndrom ma
dziś oczy mu lśniły wzruszeniem
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mada2307
27 sierpnia 2013, 14:26Jesteś jedyną osoba, jaka znam, która publicznie przyznaje się do tego, co ja TEŻ czuję " ja z radością witam każdorazowy nawrót samotności", to wcale nie znaczy, ze dzieci nie kocham...
renianh
25 sierpnia 2013, 22:48Nie ma to jak rodzina w komplecie ,byle na krótko haha .
Epestka
25 sierpnia 2013, 22:09Jolu, czy byłaś dzisiaj w Rembertowie? Spokoju mi to nie daje. Bo jesli nie Ty, to masz sobowtóra.
Milly40
25 sierpnia 2013, 19:44Mam nadzieje ze i mnie to czeka :-)
jankaq
25 sierpnia 2013, 16:26Pięknie napisane:)))ja to widzę z drugiej strony: oczami dziecka( dorosłej baby) która wciąż wraca do rodziców....i tez tęsknię i często mam wilgotność oczy... Pozdrawiam:)
zoykaa
25 sierpnia 2013, 15:19prosze mnie zaadoptowac ale juz!
CuraDomaticus
25 sierpnia 2013, 13:44pozdrowienia od Cury
sr.lalita
25 sierpnia 2013, 13:31Przeszła pełnia, księżyć zaczął się zmniejszać to i widzę u kilku vitalijek na wadze mniej. Fajnie. A takie rodzinne spotkania są bardzo fajne - ja zawsze czerpię z nich dużo energii.
Nefri62
25 sierpnia 2013, 13:16to teraz będziesz mogła trochę pobyć z dziećmi. fajnie, pozdrawiam i miłej niedzieli
adador77
25 sierpnia 2013, 12:53wiesz Jola jak fajnie sie wraca do takiego gniazda....zwlaszcza po dlugim czasie I z obcego miejsca. To ta druga strona:)
Starsza.pani
25 sierpnia 2013, 12:39Cudny wpis !