Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
69,5


osiągam maksimum mojej wagi. nie mogę na siebie patrzeć. ubrania ciasne.. :((( a ja nie umiem się już odchudzać. staram się jeść zdrowo.. ale i tak wychodzi,  że zjem do tego parówki, frytki, mizerie z śmietaną, chrupki, cukierki :((( wiem wiem.. samodyscyplina.. tylko że żyje w jakimś amoku. zjem a potem o kurcze...... masakra jakaś...

chce do listopada chociaż 6 kg. :(((

  • antosiowamama

    antosiowamama

    28 sierpnia 2013, 12:07

    Kochana nie poddawaj się !

  • Aguilerra

    Aguilerra

    28 sierpnia 2013, 07:54

    Musisz być pewna, że chcesz, a nie "dobrze by było, jakby zleciało" :)

  • roula

    roula

    28 sierpnia 2013, 07:23

    och. to tak jak ja. nie panuję nad sobą, próbowalam setki razy po prostu sprobowac się ogarnąc, powstrzymac ale nigdy mi się nie udaje. teraz w koncu kupilam diete vitalii, ale dopiero jestem na 3 dniu wiec sukcesu nie ogłoszę ;) trzymam kciuki! sprobuj liczyc kalorie i tutaj o tym pisac. trzymam kciuki BARDZO BARDZO mocno

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.