Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Feeling Good (Nina Simone)


Zaczął się nowy miesiąc, a wraz z nim zaczyna się kolejny tydzień zmieniania siebie.
Jutro ważenie. Muszę pamiętać, że mam to zrobić przed śniadaniem.
Oficjalnie stwierdzam, że minęły już dwa tygodnie ze skalpelem. Ćwiczyłam 6/7. Do tego dołączył codziennie rower (1h, ok.20km). Nie opuściłam żadnego dnia, a nawet zmotywowałam się w deszcz.
Zaczynam zauważać, że ciało troszeczkę się zmienia. Skóra robi się bardziej napięta, a ciało twardsze. Brzuch jest jakby delikatnie mniej wystający, ale nie jest to jakaś ogromna zmiana. Najbardziej zależy mi na schudnięciu górnych części ud i ramion oraz brzucha. Jak na razie najładniej wyglądają pośladki i łydki. Te pierwsze jakby trochę się uniosły... Cellulit też jest odrobinę mniej widoczny. Ach te efekty :)
Dzisiejsze jedzenie:
1 śniadanie:
jajecznica z łososiem wędzonym i szczypiorkiem podana z pomidorem przyprawionym pieprzem (2 jajka, plaster łososia, pół dużego pomidora)
2 śniadanie:
serek wiejski z nektaryną
obiad:
2 łyżki kaszy gryczanej z chochlą gulaszu (niestety zawierającego zasmażkę :( ), duża ilość buraków ze słoika
kolacja:
200g kefiru 1,5%, śliwka i nektaryna.
Zaczynam się zastanawiać czy zbytnio sobie nie dogadzam na tej diecie... Jakoś dużo wcinam. Zobaczymy czy coś schudłam przez ten tydzień, liczę na chociaż 0,5 kg. Inaczej będę musiała zmniejszyć posiłki. Co o tym myślicie?

  • Curly.00

    Curly.00

    1 września 2013, 23:07

    Ładnie jesz, nie jest wcale za dużo! I dobra aktywność!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.