No to ostatnia niedziela wakacji już za nami:)
Ja już się pożegnałam
ale powiem szczerze....impreza kiepska:)
Najpierw 2 dni walczyłam z mężem o każdą godzinę
a po 20 min od wejścia dzwoniłam żeby mnie ratował
Ostatecznie poszalałam 3 godzinki
ALE TO BYŁO TAKIE MAŁE SZALEŃSTWO:)
przyszli "znajomi znajomego" i zrobili wieś
Młodzież musiała zamanifestować swoją dorosłość
koniecznie chcieli pokazać, że "bywają"
że czują się jak u siebie, że mają największy luz,
że bawią się jak nikt
wydzierali się jak obłąkani, robili chlew wokół siebie i takie tam:)
Fajne dzieciaki...
ale ja już chyba jestem na takie grandy zbyt leciwa
No i cóż mam powiedzieć...
Najlepszą zabawę miałam po północy...
z mężem własnym:)
Przyjechał, przywiózł mi koturny
(cobym nie połamała moich wypasionych szpilek na bruku)
i porwał w miasto:)
W domu też było uroczo
Dodam, że Opatrzność nade mną czuwała, bo byłam pieruńsko głodna...
a po drodze jest Mc Donald's
Szczęśliwie coś im się spsuło i mieli zamknięte.
Tak czy siak dietowo dziś troszkę kicha:)
ale jutro jak już wejdę w rytm pracy będzie znacznie lepiej:)
Tak mniemam
Poza tym od rana...
a właściwie od południa
(bo tak wstałam)
prześladuje mnie pień patriotyczna
wyję ją od rana:)
załączam -
gdyby ktoś chciał się przyłączyć
Do jutra:)
Ja już się pożegnałam
ale powiem szczerze....impreza kiepska:)
Najpierw 2 dni walczyłam z mężem o każdą godzinę
a po 20 min od wejścia dzwoniłam żeby mnie ratował
Ostatecznie poszalałam 3 godzinki
ALE TO BYŁO TAKIE MAŁE SZALEŃSTWO:)
przyszli "znajomi znajomego" i zrobili wieś
Młodzież musiała zamanifestować swoją dorosłość
koniecznie chcieli pokazać, że "bywają"
że czują się jak u siebie, że mają największy luz,
że bawią się jak nikt
wydzierali się jak obłąkani, robili chlew wokół siebie i takie tam:)
Fajne dzieciaki...
ale ja już chyba jestem na takie grandy zbyt leciwa
No i cóż mam powiedzieć...
Najlepszą zabawę miałam po północy...
z mężem własnym:)
Przyjechał, przywiózł mi koturny
(cobym nie połamała moich wypasionych szpilek na bruku)
i porwał w miasto:)
W domu też było uroczo
Dodam, że Opatrzność nade mną czuwała, bo byłam pieruńsko głodna...
a po drodze jest Mc Donald's
Szczęśliwie coś im się spsuło i mieli zamknięte.
Tak czy siak dietowo dziś troszkę kicha:)
ale jutro jak już wejdę w rytm pracy będzie znacznie lepiej:)
Tak mniemam
Poza tym od rana...
a właściwie od południa
(bo tak wstałam)
prześladuje mnie pień patriotyczna
wyję ją od rana:)
załączam -
gdyby ktoś chciał się przyłączyć
Do jutra:)
ladybabol
2 września 2013, 13:27doprawdy szpilki wypasione :) figlarne nastroje, pysznie :)
ania9993
1 września 2013, 22:20"nie lubie" mialo byc osobno!
ania9993
1 września 2013, 22:19oj tam, oj tam, bedzie takich niedziel jeszcze, tez nielubie jak ktos robi wies; a co piesni potriotycznych to moja kuzynka z organizuje co roku na 11 listopada spiewanie takich piesni-zbieraja sie ze znajomymi i spiewaja-wlasciwie, czemu nie?