Jestem też zdziwiona bo nie czuję jakiegoś wilczego głodu. Najgorsze jest to, że zbliża się weekend. Do pracy wezmę sobie co mam wziąć i koniec. A w domu jak to w domu, mnóstwo pokus i zapachów bo przecież moja 6-letnia córka i mąż jedzą normalnie i trzeba im przygotować normalny obiad.
Ale dam radę, muszę dać radę.