Dzień 24
12.09.2013
czwartek
12.09.2013
czwartek
Poszłam dziś do Lidla zakupić pościel ( całkiem fajna poszwa na kołdrę 220x200 i w miarę niedroga) i patrzę a tam..... tydzień Azjatycki. I wśród różnych fajnych produktów... moje ukochane chipsy krabowe. Odkładałam je kilka razy ale niestety moja miłość do nich okazała się silniejsza:-(
Całe szczęście, że nie jest to produkt w regularnej sprzedaży bo wtedy nie mogłabym chodzić po zakupy do Lidla:-)
No i jak wróciłam to zjadłam całą paczkę (100 g - 515 kcl) z sosem sweet chili zamiast obiadu. Wstydzę się:-(:-(:-( Rany jaka ja jestem słaba:-(
Całe szczęście, że nie jest to produkt w regularnej sprzedaży bo wtedy nie mogłabym chodzić po zakupy do Lidla:-)
No i jak wróciłam to zjadłam całą paczkę (100 g - 515 kcl) z sosem sweet chili zamiast obiadu. Wstydzę się:-(:-(:-( Rany jaka ja jestem słaba:-(
Jedzeniowo::
07.30 - kromka chleba żytniego posmarowana serkiem Turek + 1 plaster sera + 2 plastry szynki + toche kiełków + 2 świeże śliwki
11.00 - kawa z mlekiem
11.30 - sałatka z kaszy gryczanej z kurczakiem (ta sama co wczoraj bo zrobiłam na kilka dnia) + kilka suszonych śliwek (około 10)
14.00 - czerwona herbata
14.30 - duża nektarynka
17.00 - 100 g. chpisów krabowych - 515 kcl z sosem sweet chili:-(
20.15 - 1/2 serka homogenizowanego naturalnego + 2 cienkie kabanosiki drobiowe + kawałek czerwonej papryki
Ruch:
Spacer ze sklepu z ciężkimi siatami:-)
A tak na poważnie chciałam iść wieczorkiem na tbc ale położyłam się na krótką drzemkę po 17 i jak się obudziłam to ... była 20. Właściwie to pewnie nadal bym spała gdyby nie moje kociaki, które zrobiły się już głodne i postanowiły głośno pomiaukując dać mi znać co myślą o takim zachowaniu:-)
Reasumując dzień był taki sobie ale jutro na szczęście będzie nowy poranek. Idę spać i mam zamiar wstać ze świeżą głową i nową energią do walki!!!
Trzymajcie się kochane i dziękuję za wszystkie Wasze wpisy:-)
11.00 - kawa z mlekiem
11.30 - sałatka z kaszy gryczanej z kurczakiem (ta sama co wczoraj bo zrobiłam na kilka dnia) + kilka suszonych śliwek (około 10)
14.00 - czerwona herbata
14.30 - duża nektarynka
17.00 - 100 g. chpisów krabowych - 515 kcl z sosem sweet chili:-(
20.15 - 1/2 serka homogenizowanego naturalnego + 2 cienkie kabanosiki drobiowe + kawałek czerwonej papryki
Ruch:
Spacer ze sklepu z ciężkimi siatami:-)
A tak na poważnie chciałam iść wieczorkiem na tbc ale położyłam się na krótką drzemkę po 17 i jak się obudziłam to ... była 20. Właściwie to pewnie nadal bym spała gdyby nie moje kociaki, które zrobiły się już głodne i postanowiły głośno pomiaukując dać mi znać co myślą o takim zachowaniu:-)
Reasumując dzień był taki sobie ale jutro na szczęście będzie nowy poranek. Idę spać i mam zamiar wstać ze świeżą głową i nową energią do walki!!!
Trzymajcie się kochane i dziękuję za wszystkie Wasze wpisy:-)
mala2580
13 września 2013, 09:55o właśnie, jak ta pościel??! :D mam ochote ją zakupić:)
bea3007
13 września 2013, 08:53Jeśli nie będzie to za często, to ok. Musisz teraz spalić te dodatkowe kcal. Miłego dnia
MllaGrubaskaa
13 września 2013, 07:53Oby nie za często takie chipsy wpadały bo będziemy musiały bić i krzyczeć ;))
inesiaa
12 września 2013, 22:58No po lapkach bedziemy bic, a tak na serio to raz na jakis czas nic sie nie stanie, lepiej czasami zjesc cos niedozwolonego niz potem sie na to rzucic i jesc bez opamietania...ja lubie krewetkowe;)))
karolinka2703
12 września 2013, 22:34Jeden grzech, a może okazać się , ze dzięki temu będziesz miała więcej energii do walki :) Czasem warto sobie popuścić i dzięki temu unikniesz rzucenia się na jedzenie potem :) Luzik, nie miej wyrzutów i jutro wróć na dobre tory i będzie ok :D