18 września 2013 r.
Nie doszłam do 1000, ale ciągle mam na minusie przez to wczorajsze. Ale waga była mniejsza - 89,9. No dobrze nabijam się lekko, ale tylko lekko.
Dziś nie miałam czasu mieć apetytu. Od rana latałam. Udało mi się nawet narozrabiać i podpuścić jedną stronę na drugą. A wszystko przez donicę. Zwykłą kamienną donicę, która stała kiedyś przed pamiątkową tablicą upamiętniającą 300 pomordowanych przez hitlerowców. Sadzono w niej kwiaty. Ktoś ją zbił. I zapomniano wstawić nowej. W sumie to już było tyle lat temu, wiec na co komu pamięć. Urzędnik tłumaczył się, że nie ma pieniędzy w budżecie na zakup nowej. No to skorzystałam z okazji, że jest sesja rady. I grzecznie poprosiłam jednego z radnych, aby wprowadzając zmiany w budżecie pomyśleli o pieniądzach na donicę. Chryja była jak nieboskie stworzenie. Ale donica podobno ma być. Wszyscy mają pełne usta frazesów o patriotyzmie, ale mała misa z kwiatami staje się już problemem.
Na sesji wkurzyła mnie jeszcze jedna rzecz. Jeden z radnych dał żółtą kartkę burmistrzowi, bo ten nie poszedł na msze w związku z rocznicą napaści ZSRR na Polskę w 1939 r. A nie poszedł, bo był wtorek, 10 rano i akurat przyszedł do niego mieszkaniec miasta. No cóż podobno powinno się wybierać priorytety. Dla mnie nabożeństwo nie jest priorytetem, nawet jak ktoś modli się za ojczyznę, ale ja jestem ateistką, wiec pewnie nie zrozumiem tego nigdy.
A później żeby się odstresować pojechałam do lasu na grzyby. Godzinka i wiaderko się uzbierało. Same podgrzybki, z brązowymi mokrymi łepkami. Uwielbiam takie obgotowane i z solą. Trzeba czegoś więcej do szczęścia.
jedzenie
Kanapka 182
Kanapka 150
śliwki 90
kawa 40
zupa 200
sałata z ogórkiem 100
kawa 45
paluszki 50
grzyby 66
cola 2
pomidor 10
kawa 40
971
To coś ponizej pochodzi ze strony https://840805.siukjm.asia/site_media/obrazki/08006-8b57ec8c1ee8ea7.jpg