U nas dzień jak codzień spędziłam z chłopakami w domu, biegając z chusteczkami i wodą morską .
Nie byliśmy nawet na spacerku bo strasznie wiało , wolałam już ich nie ciągnąć , żeby z tego przeziębienia coś większego nie wyszło.
Jedzeniowo tak sobie, to jest mój nałóg , z którym walczę i chcę pokonać. Mam nadzieję, że jak każdy nałóg jest do zwalczenia. Moim głównym problemem jest to , że rano i do popołudnia mogłabym prawie nic nie zjeść , a za to tak od godz 17 zaczyna się szaleństwo. Wkładam w to dużo wysiłku , żeby zjadać w miarę regularne posiłki. Do popołudnia ciągle czuję się pełna i zapchana , a potem dopada mnie głód, jakoś tak dziwnie .... Może są one za duże jak myślicie ? Staram się wszystko nakładać na mały talerz , żeby optycznie wydawało się więcej . Mam do Was prośbę zmodyfikujcie czy jem to w dobrej kolejności , czyli np kanapki na śniadanie , a jogurt na kolację , itp.
Menu na dziś :
śniadanie :
jajecznica z 2 jajek + 2 kromki chleba razowego
szkl wody z cytryną i miodem
II śniadanie:
1/4 szkl jogurtu naturalnego z krojoną brzoskwinią
obiad
pół piersi z kurczaka duszona z dodatkiem papryki i fasolki
kasza jaglana - pół torebki
kilka grzybków marynowanych
podwieczorek
kasza manna na mleku 2% z odrobiną cukru ( gotowałam również dla dzieci , a im staram się jak najmniej słodzić )
kawałeczek banana
kolacja
jogurt naturalny + 2 małe brzoskwinie
poza planem zjadłam 1 gotowaną marchewkę przed snem
Do tego standardowo kawa, herbata czerwona, trochę wody .
I co powiecie na to moje obżarstwo ?
Znalazłam fajną stronkę z przepisami :
PCOSowaKicia
25 września 2013, 18:19Jak dla mnie jest okej, tylko tego banana bym wyrzuciła i byłoby dobrze, więc nie nazwałabym tego obżarstwem
lovecake33
25 września 2013, 09:24Doskonale cię rozumiem, ja zajadam smutki i mam wieczorne kompulsy emocjonalne. Fajnie jesz, jakie obżarstwo? Masz dobrze rozłożoną dietę, więc teoretycznie nie powinnaś miewać napadów głodu, teoretycznie :) Może jakieś mądre głowy Ci pomogą. Powodzenia!
kaska040484
25 września 2013, 09:08Ja też mam ten sam problem... Cały dzień wytrzymuje na jogurcie a jak wpadam ok.17 do domu to wciągnełabym wszystko z lodówki!!! Myślę tak sobie, że trzeba się chyba czymś zająć o tych godzinach żęby jednak nie myśleć o jedzeniu, tylko jak to zrobić jak człowiek zmęczony po całym dniu pracy....
Smakijka
25 września 2013, 08:07No pysznie obiadek wygląda mmmm a jak ta kasza jaglana w smaku ?
papalali
24 września 2013, 22:43Mam ten sam problem... Do południa idzie jak z płatka, gdy na zegarze wybije 17-18 mi chce się jeść. Może dlatego, że wieczorem człowiek nie ma już tylu konstruktywnych zajęć i z tego powodu zajada nudę i tak naprawdę głód jest wyimaginowany- nie mam pojęcia. Próbuję z tym walczyć, kontrolować się, nie wiem czy się uda. Moja silna wola nie jest silna :) Jedzenie po 17 nie jest samo w sobie takie złe, ale trzeba zwrócić uwagę na to co się je. Ja mam ogromny problem ze słodyczami :( W każdym bądź razie trzeba się pilnować. POWODZENIA! :)