i jak tu pilnować kaloryczności, jak cokolwiek planować - jak zewsząd czyhaja niespodziewane pokusy ????! NO JAK ?
w południe odprawa rowerowego zabezpieczenia przed niedzielnym Maratonem, omawianie newralgicznych odcinków, pakiety startowe, itepe
myślałam, że będzie krócej, max 40 minut, a przeciągnęło sie do 3 godzin
do domu wróciłam wsciekle głodna i straszliwie się spiesząca
Pan i Władca przygotowywał dla Staśka i synalka obiad
ukradłam mu kaszę jęczmienną, wrzuciłam na patelnie z łyżeczka masła i polałam maggi, jadłam pąrzące z patelni
szybko! szybko!
z różą w zębach przez pół Pragi, łydki bolą od pedałowania
rowerowy ślub!
para młoda są z Zabezpieczenia, oboje
nas, z Zabezpieczenia i bywalców Masy, było, na oko, z 1/3 gości
po mszy huki i confetti w kształcie rowerków i biletów zbiorkomu, wielki wspólny prezent, przejście Młodych przez błyskajacy, dzwoniący i gwiążdżący podwójny rowerowy szpaler
tort i szampan dla rowerzystów na kościelnym dziedzińcu (nawet mi w glowie nie powstało liczenie kalorii tego niespodziewanego żarełka!!)
a potem po wieczornej starej Pradze młodzi byli do sali balowej wiezieni rowerową rikszą, całą białą i w powiewających tiulach, w asyście 20 rowerów, powolutku, błyszkając i dzwoniąc, mijajace nas samochody klaksoniły
na fotce widać rikszę i świecące rowery
wieczorem juz wszystko przygotowane na niedzielny Maraton, gwizdek, kubraczek, identyfikator, kilogram taśmy . . . i nagle, za przeproszeniem, sraczka z nerwów mnie złapała
.. . jeszcze nigdy nie obsługiwałam tak wielkiej imprezy ! i w dodatku mam najbardziel newralgiczny kawałek, z najostrzejszym podbiegiem (8 pieter w górę) i z możliwymi protestami mieszkańców
i bezsenność
w niedzielnym przedświcie 62,5
normalnie ważę sie 3 godziny później
wychodzę !
o rany
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nonos
4 października 2013, 22:07:)))
LondonCity
3 października 2013, 13:41Aaaa zapomnialam dodac ze mysle ze lepiej mi ogolniezyciowo. Fakt ze G wreszcie spi na pewno pomaga znacznie bo inaczej sie podchodzi do zycia jesli sie ma za soba 8 godzin snu... A nawet jesli mniej to i tak jest ok. Ale jakos mam takie wrazenie ze przez ostatnie 7 miesiecy pchalam sie pod gorke a teraz jakby sie dowloklam do rowniny, przynajmniej na chwile
LondonCity
3 października 2013, 13:38Waga i tak boska (moja wymarzona obecnie) a co do "otwartosci" vitaliowej to jestem tylko dla znajomych wiec musialaby sie vitalijka chciec zakolegowac. Moze jej zasugeruj jesli myslisz ze pomoze jej to w czyms. Do znajomych przyjme jesli powiesz mi jak sie nazywa. Calusy
dam.rade.1958
2 października 2013, 19:31widzialam Cie wczoraj jak pedalowalas samotnie, wracalas od strony rembertowa, juz ciemno bylo, mijalysmy sie niedaleko bora komorowskiego, ja na pieszo z pracy ...
AuntJemina
30 września 2013, 15:20los ślubos rewelazione!
otulona
29 września 2013, 21:56Ty jesteś w swoim żywiole:-) Ja nie znoszę spędów, biegów na gwizdek, odpraw i tłumów...nic dziwnego, że tyle ważę :-)
dam.rade.1958
29 września 2013, 13:18dasz rade :)
Nefri62
29 września 2013, 12:55ja to podziwiam tych maratończyków, przebiec 42 km i to w czasie 2 godz. i 10 minut to dla mnie niewyobrażalny wyczyn, jazda rowerem to przy tym pikuś, pozdrawiam i miłej niedzieli.
elasial
29 września 2013, 11:19Fantastyczny pomysł!!! I jaka inwencja?! Jolu! Kto ,jak nie Ty!!!! Dasz radę spokojnie choć całaś w nerwach!!! Trzymam kciuki!!
fiona.smutna
29 września 2013, 11:18dobrze będzie:)
Spychala1953
29 września 2013, 09:51Kobieto, Ty to przeżywasz atrakcje:-))
Windsong
29 września 2013, 09:31Powodzenia, na pewno dasz radę i wszystko pójdzie gładko :) Rowerowy ślub.... romantycznie :)
marchewa222
29 września 2013, 09:04ten ślub to rewelacja, czego to ludzie nie wymyślą
frodobeat
29 września 2013, 08:52Trzymam kciuki żeby wszystko się udało. Pomysł ślubu i wykonanie - świetne.