Nie mam ostatnio na nic ochoty... od dluzszego czasu mamy nocki zarwane.. mloda sie budzi ciagle, chce zeby z nia siedziec, spac... jestem zmeczona i niewyspana :( nie cwicze bo po co? Prawda?
Jeszcze sie nie poddaje... zbieram sily, zbieram motywacje... ciezko mi, ale wiem ze niedlugo sie podniose i rusze z miejsca. To bedzie start roku!