Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Have you found your way?




                               


W pracy mi się nudzi...Wyczytałam już wszystko, co miałam wyczytać na necie, przejrzałam gazety, obgadałam wszystkich, których miałam obgadać, poesemesowałam z kumplem...a dopiero 11:30 Co robić? Nie mam przydzielonych żadnych nowych obowiązków, nowego programu też nie ma....sprawozdania porobione.....Najgorsze co może być - nuda w pracy!! I to nieustanne bicie piany : co dalej...

Z tego wszystkiego wymyśliłam, że przefarbuję się znowu na ciemno. Popatrzyłam na te swoje zdjęcia i cholera, ruda jak nic. A ciemny to ciemny....szlachetny, fajny kolor...A w piątek do fryzjera się umówiłam na podcięcie kłaków. Tyle wynikło z mojego nudzenia się.

Wczoraj był majster u nas po kasę...znów 3 tysiączki w plecy....Strasznie narzekał na te belki z tartaku...że musi docinać, że cośtam....kanał jednym słowem. Jak mi się strop zwali na łeb, to tego Kałużnego rozniosę...Łaty i kontrłaty bierzemy już gdzie indziej. No i z kominami problem....bo wzięliśmy 2 x 200 fi i nie wchodzą tak jak powinny...i kombinowaliśmy wczoraj na papierze jak je ustawić, żeby było dobrze...A mój małżonek strasznie się  mądrzył do mnie.....aż mnie wqrwił i zebrał wieczorkiem opiernicz. Szkoda, że się wcześniej tak nie wymądrzał, jak trzeba było teraz mi każe okien dachowych szukać..a ma to w doopie, niech sam szuka jak taki wybitny ekspert! W czwartek mamy jechać znów na budowę i pozapłacać w hurtowni. Mam nadzieję, że już zarys dachu będzie ! Pochwaliłam majstra za schody, dziwnie mi się przyglądał później...że niby co, ja się nabijam czy czy jak?!

Dzień minął bez zakłóceń, skalpel zrobiłam, ćwiczenia też. Udało mi się nawet schłodzić kolano, bo młoda na różaniec poleciała, a my o jednego coldpacka zawsze się bijemy.
Małżonek szanowny długo też nie wytrzymał w ignorowaniu młodej i wczoraj już sobie ćwierkali wieczorem....do następnego razu
 
Miska :

  I - 5 łyżek musli bakaliowego Bakalland + plasterek chałwy na to, duże latte

  II - serek wiejski 3 %, jabłko

  lunch - sałatka z tuńczykiem (jajko, pomidor, tuńczyk, ser żółty, cebula czerwona, dressing z łyżki majonezu, jogurtu light i keczupu

 obiadokolacja - 1/2 piersi kurczaka z piekarnika, kilka ogórków chilli

 przekąska - jajko, rzodkiewki, sałata

Ćwiczenia - zestaw obowiązkowy.

W tak zwanym międzyczasie : farbowanie włosów i wypad na działkę po rzodkiewki i sałatę. Nie wiem jak ja to ogarnę...postaram się. Przynajmniej nie będę miała czasu na pierdoły.

Spadam poczytać, co u Was słychać...


  • Jogata

    Jogata

    15 października 2013, 22:34

    Nudzi Ci się to zapraszam do siebie ;-P do pracy hi hi, Pozdrawiam

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    15 października 2013, 17:01

    no no:Dsuper menu :D nuda nuda masz racje niema nic gorzego:D

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    15 października 2013, 14:35

    Umowa na czas nieokreślony z miesiecznym wypowiedzeniem, ale jak sie zapiszesz przed otwarciem, potem podnosza karnet o 10 zł i umowa na rok. Nie mozna było wejsc zobaczyć, bo jeszcze nie gotowe. miało byc otwarcie 19-go jast 23-go. zobaczymy.

  • fijka89

    fijka89

    15 października 2013, 13:59

    dobre menu ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.