I mamy kolejny tydzień.....weekend minął mi i spokojnie i pracowicie.....pracowałam nad decoupagem.....udało mi się zrobić kilka rzeczy.....zdjęcia potem.
Z Zosią pracowałyśmy intensywnie naukowo.....bo ćwiczyła ambitnie na wiolonczeli i uczyła się nut......w piątek była bardzo dumna bo jako jedyna napisała test z angielskiego na 5 i dostała pochwałę i +5 za zeszyt......a póki co jest załamana jeszcze wiolonczela bo rzeczywiście Pani się na nią uwzięła.....ale moim zdaniem wszystko jest do nadrobienia.
Dzisiaj umyłam 2 groby i jestem z siebie dumna.....popołudniu znowu nauka z Zosią.....tak sobie myslę, że gdybym pracowała to Zosia nie chodziłaby do szkoły muzycznej i miałabym z kolei poczucie, że zmarnowalibyśmy jej talent.....
Nie spałam dobrze....dowiedziałam się mianowicie, że mąż chrześnicy mojego męża miał od 4 lat romans z koleżanką z pracy.....niby nic szczególnego, ale z tego romansu tydzień temu urodził się syn. Biedna nasza Kasia.......musi przeżywać istne piekło
Tak mnie to uderzyło, że o niczym innym nie potrafię myśleć.....
A to tak na poprawę humorku tym co się smucą.....
renianh
21 października 2013, 19:34Taka wiadomośc to szok.
Nefri62
21 października 2013, 19:33to fajnie że tak pomagasz córce rozwijać talent, pozdrawiam i miłej nocy
moderno
21 października 2013, 18:07Jak jestem wkurzona to krzyczę , a za chwilę mi przechodzi. U mojego męża na odwrót. Szkoda czasu na takie związki jak u Ciebie w rodzinie. Czasem nie ma tego złego ....
Aldek57
21 października 2013, 15:41Facet drań ale jego kochanka też nie lepsza.Nie smuć się:))
marii1955
21 października 2013, 15:26Dooobre jest to z mamami - szczera prawda - hehe :) Co do Twojej Kasi - biedna dziewczyna ... kurcza , że też faceci są tacy dwulicowi - tyyyle lat ją oszukiwał - z czego na dodatek zrodził się owoc - masakra . Toteż nie dziwię się , że nie daje Ci to spokoju :( Buziaczki :)))
mania131949
21 października 2013, 14:46Ja już drugi tydzień jestem wyjątkowo cichą kobietą! :-)))) Miłego dnia!
aldonnaa
21 października 2013, 14:27z tymi mamami to na 100% trafione :)
rorac
21 października 2013, 14:25To o milczeniu to u mnie się zgadza w 100%ach.Ja mam koleżankę,która ma 4 dzieci,20 lat była z mężem,a on ją regularnie zdradzał.Ona twierdzi,że była tak zaaferowana dziećmi,że tego nie zauważała,aż pewnego dnia wręczył jej pozew rozwodowy,odszedł do innej(starszej i nie ładniejszej,z którą za chwilę też miał dziecko),po rozwodzie okazało się ,że z inną też ma dziecko....masakra...Moja koleżanka niedawno znalazła pracę i strasznie wolno dochodzi do normalności.Nie dziwię się!
Alianna
21 października 2013, 14:02No i udało Ci się odkryć moją tajemnicę :-) Jak milczę, to niczego dobrego nie wróży - moje domowe chłopaki dobrze to wiedzą :-) A co do zdrad, to mam u siebie w pracy, dziewczynę, którą mąż zdradzał regularnie. Dziewczyna przeszła piekło, ale powoli wychodzi na prostą. Wasza Kasia tez wyjdzie... Pozdrawiam cieplutko.
Nieznajoma52
21 października 2013, 13:49Ja też dzisiaj spałam fatalnie, ale powodem na szczęście była pełnia:) Miłego...