Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga a wygląd
6 listopada 2013
dawno nic nie pisałam. Dzisiaj mija kolejny miesiąc mojej walki o siebie. Cwiczenia weszły w nawyk czyli co drugi dzien killer Chodakowskiej a w międzyczasie spacery z córką. Pilnuję co jem i jak mam sięgnąc po coś kalorycznego to zastanawiam się ile trzeba potem potu wylać ,żeby to cholerstwo :) spalić i szukam zamienniki. zdrowe . Wtedy idę do sklepu za zdrową żywnością i kupuje jakieś ciastka owsiane lub np zrobie sobie winogrona z jugurtem i orzechami, ale orzechów tak skromnie dla smaiku i już lepiej się czuję. Wczoraj byłam o długim czasie w pracy i dziewczyny nie mogły się nadziwić jak ja schodłam szybko po urodzeniu córki, teściu który zawsze jest malo wylewny też powiedział ,że bardzo schudłam . I to jest fajne uczucie. Ale jest i pewien mały minus. jak schudłam to i piesi zmalały:) kurcze nie może być za różowo. Ale i na to jest sposób. Postanowiłam ,że zrobię to co zawsze chciałam zrobić ale sporo kosztowalo. Wiadomo co. Pierwsza wizyta za mną .A w grudniu...:) noo. Ale ćwiczenia do lata jak nic będą. Już złapałam się na tym ,że odruchowo co drugi dzień wskakuję w spodenki i jazda...:) Najgorzej zacząć a potem człowiek sam do siebie się uśmiecha. I tyle..
Goska0811
7 listopada 2013, 09:07to w całosci 14.000zł
trocia_iw
6 listopada 2013, 23:00super, że ćwiczenia weszły u Ciebie już w nawyk :-) a z jakimi kosztami musisz sie liczyć w przypadku Wiemy Czego?:p