U mnie krok do przodu, krok do tyłu... ale mam nadzieję, że jednak nie polegnę z tymi kilosami na biodrach... . W ubiegłą środę wysiadł mi kręgosłup, tak mnie złapało, że nie mogłam wsiąść do samochodu i wcisnąć sprzęgło... wystraszyłam się okropnie. Odwiedziłam więc lekarza, dostałam zastrzyki na pięć dni i skierowanie na prześwietlenie i do neurologa. Wynik wykazał duże zmiany przeciążeniowe kręgosłupa dolnego, jakieś zwężenie i przesunięcie kręgów... . Lekarz zaproponował operację... nic z tego, jeszcze chodzę, więc zdecydowanie nie zgadzam się na operację. Zostają więc zabiegi, rehabilitacja. W przyszły wtorek kolejne badania i znów wizyta u lekarza... . Jestem zła i rozżalona na cały świat, że tak mi się porobiło ze zdrowiem na stare lata :( . Pracuję fizycznie, więc muszę być zdrowa i silna.
Diety mi się odechciało i wszystkiego :( . Tak sobie narzekam, wiadomo, że z diety nie zrezygnuję, bo byłoby żal zmarnować tego, co już osiągnęłam w ostatnich latach.
Za oknem zima, mróz rano, słoneczko w południe, w szklarni w porywach nawet + 30 ale tylko, gdy świeci słońce. Wczoraj sąsiadka pomogła mi zakopczykować róże, więc była okazja żeby je policzyć :) wyszło 65 szt. + najstarszych 4 szt. Uśmiechnęłam się do własnych myśli o tym, jak będzie pięknie w ogrodzie, gdy zakwitną.
Miłego dnia życzę, Wszystkim Vitalijkom.
wiosna1956
4 grudnia 2013, 11:49roze są piekne jak kwitną , mi w tym roku ślicznie kwitła ale pózniej już nie ..... nie jest to takie proste z różami Oczywiście że szkoda zaprzepaścić tego co się osiągneło !!!! trzymaj diete ! pozdrawiam