Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: pęknięty balon
5 grudnia 2013
co u mnie..ha..nie mam się czym pochwalić..chowam się za depresją,za złym samopoczuciem,jesień,zima..jeszcze paru winnych by się znalazło a winne jest moje lenistwo..dupa rośnie,słodycze wchodzą tylko wyjść nie chcą..zażeram się i potem zżera mnie poczucie winy i cały czas obiecuję sobie od jutra od jutra od utra od tra od ra od a..dupa..echo..nie mam sił..kapeć ze mnie totalny..och szkoda zabierać wam czas na czytanie mnie..
Każdy z nas ma swoje wzloty i upadki, ale najważniejsze, żeby stawiać czoło przeciwnościom. Nie trzeba od razu zdobywać Mont Everestu wystarczy jak zrobisz coś dla siebie nawet małego czy zrezygnujesz z kawałka czekolady lub ciasta. Małymi krokami dojdziesz tam gdzie chcesz. Pozdrawiam mikołajkowo.
Słonko głowa do góry, nikt za Ciebie nie odwali najgorszej pracy czyli walki sama ze sobą! Zacznij od teraz już, nie od jutra czy poniedziałku. Każda z nas ma chyba taki czas że najlepiej żeby nikt nic od nas nie chciał, żeby świat o nas zapomniał po prostu, ale załamię Ciebie - tak się nie da niestety. Mamy zawsze jakieś obowiązki, poleniuchować można jeden, no może dwa dni ale później zawsze się ktoś o coś upomni - nawet życie wystawi rachunek.
Nie ma za co :) No i liczę, że wczorajszy wpis będzie o tym że Dziś 1 dzień dietki i 1 dzień nowego życia. Ja schudłam dopiero 8 kg a już czuję się całkiem inaczej. Walcz bo warto.
tibitha
6 grudnia 2013, 06:51Każdy z nas ma swoje wzloty i upadki, ale najważniejsze, żeby stawiać czoło przeciwnościom. Nie trzeba od razu zdobywać Mont Everestu wystarczy jak zrobisz coś dla siebie nawet małego czy zrezygnujesz z kawałka czekolady lub ciasta. Małymi krokami dojdziesz tam gdzie chcesz. Pozdrawiam mikołajkowo.
asiulenka1980
6 grudnia 2013, 01:24Słonko głowa do góry, nikt za Ciebie nie odwali najgorszej pracy czyli walki sama ze sobą! Zacznij od teraz już, nie od jutra czy poniedziałku. Każda z nas ma chyba taki czas że najlepiej żeby nikt nic od nas nie chciał, żeby świat o nas zapomniał po prostu, ale załamię Ciebie - tak się nie da niestety. Mamy zawsze jakieś obowiązki, poleniuchować można jeden, no może dwa dni ale później zawsze się ktoś o coś upomni - nawet życie wystawi rachunek.
nowyplan
5 grudnia 2013, 19:53hehe co ja pisze nie wczorajszy tylko jutrzejszy hehe
nowyplan
5 grudnia 2013, 19:51Nie ma za co :) No i liczę, że wczorajszy wpis będzie o tym że Dziś 1 dzień dietki i 1 dzień nowego życia. Ja schudłam dopiero 8 kg a już czuję się całkiem inaczej. Walcz bo warto.
nowyplan
5 grudnia 2013, 15:23Po prostu jutro rano wstań. Otwórz oczka i powiedz sobie od dziś się odchudzam a nie od jutra.