A co do jedzenia to zjadłam wczoraj:
sniadanie: kanapka z żytniego chleba z sałatą, gotowanym kurczakiem (plasterek) i pomidorem
II sniadanie: kilka orzechów włoskich
Lunch: salatka z tunczyka, ryzu, kukurydzy, papryki i lyzki majonezu
Kolacja: ryba smazona na patelni grilowej bez panierki tylko przyprawiona fajnie + warzywka gotowane z lyzeczka masla i czsonkiem
Piję oprocz tego yerba mate i wode i nic poza tym. Jak chce mi sie slodkiego to jem kilka lyzeczek platkow orkiszowych slodzonych miodem - na polce ze zdrowa zywnoscia w realu :)
nie jem wiec bialego pieczywa ani nabialu i czuje ze moj brzuch nie jest taki pelny i wzdety jak zawsze...chociaz wczoraj po lunchu to ta kuurydza dala mi popalic ;-D
MadameRose
11 stycznia 2014, 10:16Nie wyobrażam sobie życia bez nabiału....Podziwiam cię.