Jechałam wczoraj autobusem, a za nami podążała śmieciarka z wielkim transparentem
"AKCJA PROTESTACYJNA SOLIDARNOŚĆ". Zastanawiałam się na czym owa akcja polega, gdy nagle pan siedzący obok kierowcy wziął papier toaletowy, oderwał zacny kawał i się w niego wysmarkał:)
Po tych czynnościach, otworzył okno i wyrzucił papier na ulicę:)
Więc gdyby ktoś jeszcze zastanawiał się jak protestują poznańscy pracownicy sektora czystości:)
to teraz już wiedzą:)
I gdyby ktoś nie wiedział co zrobić z chusteczką, butelką po wodzie czy inną niepotrzebną rzeczą ... może przyłączyć się do protestu i wyrzucić ową rzecz na poznańską ulicę.
A co!
Solidarnym trzeba być.
Wagowo bez zmian:)
ale nie denerwuję się tym. Jestem cała napuchnięta, wiec pewnie dlatego...
Poza tym odchudzam się 3 dni, wiec nie przesadzajmy:)
Ogólnie trzymam się całkiem dobrze
Raz tylko zamiast zupy, zjadłam na obiad pół wędzonej ryby...
Obiecałam sobie ćwiczyć
ale nie mam kiedy
i trochę sił mi brakuje.
W swojej głupiźnie, jak tylko poczułam nieco przestrzeni i złapałam oddech
zaraz sobie coś zorganizowałam.
Tym razem podyplomówkę.
Zawsze wymyślam milion rzeczy
(pewnie po to by mieć mniej czasu na sprzątanie)
ale chyba po raz pierwszy czuję, że męczę się z tym co robię. Właściwie to chyba tylko jedna pani doktor tak mnie zniechęca. Wymyśla milion pierdół nikomu niepotrzebnych i sprawia, że skóra mi cierpnie kiedy mam iść na Uczelnię:) nawet gdy nie mam z nią zajęć:) Gdyby nie było mi szkoda pieniędzy i tego czasu który już poświęciłam.... dawno bym zrezygnowała:) W ogóle to chyba jestem na siebie zła, bo się pomyliłam. Nie powinnam była tam w ogóle iść.
Oj tam.
Jeszcze tylko kilka miesięcy i 120 godzin praktyk Zleci:)
Buziaczki dla wszystkich:)
"AKCJA PROTESTACYJNA SOLIDARNOŚĆ". Zastanawiałam się na czym owa akcja polega, gdy nagle pan siedzący obok kierowcy wziął papier toaletowy, oderwał zacny kawał i się w niego wysmarkał:)
Po tych czynnościach, otworzył okno i wyrzucił papier na ulicę:)
Więc gdyby ktoś jeszcze zastanawiał się jak protestują poznańscy pracownicy sektora czystości:)
to teraz już wiedzą:)
I gdyby ktoś nie wiedział co zrobić z chusteczką, butelką po wodzie czy inną niepotrzebną rzeczą ... może przyłączyć się do protestu i wyrzucić ową rzecz na poznańską ulicę.
A co!
Solidarnym trzeba być.
Wagowo bez zmian:)
ale nie denerwuję się tym. Jestem cała napuchnięta, wiec pewnie dlatego...
Poza tym odchudzam się 3 dni, wiec nie przesadzajmy:)
Ogólnie trzymam się całkiem dobrze
Raz tylko zamiast zupy, zjadłam na obiad pół wędzonej ryby...
Obiecałam sobie ćwiczyć
ale nie mam kiedy
i trochę sił mi brakuje.
W swojej głupiźnie, jak tylko poczułam nieco przestrzeni i złapałam oddech
zaraz sobie coś zorganizowałam.
Tym razem podyplomówkę.
Zawsze wymyślam milion rzeczy
(pewnie po to by mieć mniej czasu na sprzątanie)
ale chyba po raz pierwszy czuję, że męczę się z tym co robię. Właściwie to chyba tylko jedna pani doktor tak mnie zniechęca. Wymyśla milion pierdół nikomu niepotrzebnych i sprawia, że skóra mi cierpnie kiedy mam iść na Uczelnię:) nawet gdy nie mam z nią zajęć:) Gdyby nie było mi szkoda pieniędzy i tego czasu który już poświęciłam.... dawno bym zrezygnowała:) W ogóle to chyba jestem na siebie zła, bo się pomyliłam. Nie powinnam była tam w ogóle iść.
Oj tam.
Jeszcze tylko kilka miesięcy i 120 godzin praktyk Zleci:)
Buziaczki dla wszystkich:)
optymistkaS
12 stycznia 2014, 21:25Fajnie się tak pouczyć, :) ja tez sobie wymyśliłam, narazie zapal jest, hehe zobaczymy na jak długo :)
lovecake33
12 stycznia 2014, 02:09Oj, ja Ci zazdroszczę tej podyplomówki. Gdyby doba miała 36 godzin to też bym się pouczyła :) Powodzenia!
Kasztanowa777
11 stycznia 2014, 22:05Tez nie umiem przerwac czegos, co zaczelam-chociaz czasem mysle, ze trzeba bylo.Buziaczki:)