Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Cały dzień chodziłam nieprzytomna, bo w nocy spałam tylko coś ok 2 godzin. Koło 20 już myślałam, że padnę i nie poćwiczę, ale postanowiłam spiąć poślady i wejść chociaż na sam steper. I tak sobie podreptałam 40 minut :)

No i nie wiem kiedy, tydzień diety zleciał ;) Dziś się nie ważyłam, bo Vitaliowe ważenie mam we czwartek i wtedy zobaczymy, czy coś drgnęło ;) oczywiście mam nadzieję, że tak, bo jak każda z nas czekam na spadek, choćby najmniejszy ;)

Chwilę jeszcze poczytam co tam ciekawego w świecie, zrobię prowiant na jutro do pracy (sobie i M.) i do szkoły (dla córki), a potem szybki prysznic, bo chyba nawet na leżenie w wannie nie mam dziś sił (mogłabym zasnąć ;) i do łóżeczka ;)

Tak więc dobrej nocy :)

No i coś z przymrużeniem oka ;)

  • wiola7706

    wiola7706

    20 stycznia 2014, 22:18

    że też wcześniej na to nie wpadłam :-))

  • martinks

    martinks

    13 stycznia 2014, 21:45

    Ten sposób wazenia o wiele bardziej do mnie przemawia :p powodzenia!

  • sisi944

    sisi944

    13 stycznia 2014, 21:40

    Niestety takie dni troszku leniwe bywają, ale jutro myślę, że bedziesz pełna energii ; )

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.