Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Brak wsparcia... :(


Często mam problem z tym, że mój narzeczony je wiele zakazanych produktów dla mnie. Prosiłam, żeby nie jadł tego, bo mi to wtedy pomaga, nie kusi mnie. Stwierdził na początku, że ok, nie będzie tego robił, ale teraz stwierdził, że on jest chudy (ma 189 cm wzrostu i waży 68 kg) i nie musi być na diecie i nie musi sobie niczego odmawiać. Jak mam mu wytłumaczyć, że potrzebne mi jest jego wsparcie, ale nie w sposób: "nie narzekaj, jesteś młoda, inni dają radę, a Ty nie? jesteś słaba".Powiedziałam mu nawet, że przez to jaki on jest w stosunku do mnie, wszystkie kłótnie wpływają na to, że ja to zajadam. Powiedział mi, że nie mogę zrzucać na niego winy, że jak chcę schudnąć to muszę walczyć. Ciężko mi jest bez jego wsparcia. Chcę to zrobić dla siebie, ale presja nadchodzącego ślubu i jego słowa, że "jesteś za ciężka, musisz schudnąć bo nie przeniosę Cię przez próg" za bardzo na mnie ciążą. Jestem co raz słabsza psychicznie. Do tego ciągle siedzę w domu z moim synkiem. Pragę pójść do pracy, wrócić na studia, wyrwać się z domu. Czasem myślę, że dziecko i prawdziwe dorosłe życie w wieku 22 lat było za wcześnie, ale nie wyobrażam sobie życia bez dwóch mężczyzn, którzy są w moim życiu - narzeczonego i synka.
  • violonia84

    violonia84

    16 stycznia 2014, 13:24

    Bądz silna.... wiem łatwo powiedzieć sama walczę ze swoimi słabościami pamiętam jak przed ślubem w 2012 roku zawziełam się i schudłam mój obecny mąż nie widział mnie pół roku i był w szoku jak wyglądam po 5 latach zwiazku zrobił się bardzo zazdrosny nigdy tego nie okazywał a teraz po urodzeniu dziecka nie widzę w jego oczach tej iskierki dziecko zmienia wszystko i kilogramy po ciąży ciążą jak zmora ale warto być wytrwałym a facet nigdy Cię nie zrozumie.... walcz dla siebie wiem że bez wsparcia bliskich ciężko ale warto :)

  • lucyna86

    lucyna86

    16 stycznia 2014, 13:09

    twój narzeczony ma trochę rację, nie patrz na talerze innych tylko na swój. Podczas odchudzania jest wile ciężkich chwil, każde święta i spotkania z bliskimi są wyzwaniem, a ty po prostu musisz robić swoje inaczej nigdy nie schudniesz.

  • rogatyaniol

    rogatyaniol

    16 stycznia 2014, 13:07

    oj skoro zdecydowałaś się na dziecko i życie z tym właśnie facetem musisz być teraz silna i czerpać z tego szczęście :) mam kilka koleżanek któe urodziły na studiach wychowały dzieci i jeszcze figure miały dobrą więc da się :) ustal sobie jakiś plan - działania ile musisz schudnąć kiedy maleństwo pójdzie do przedszkola zebys mogła wrócić do pracy itd, Z facetami tak jest ,że jako oni nie muszą to nie będą pomagać niestety - mój też tak ma jak on sie odchudza to wszyscy muszą a jak tylko ja to je pizze i patrzy się na mnie z uśmiechem.. nic się nie poradzi trzeba być silnym! głowa do góry!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.