Póki co znów zaniedbuję swoje ciało, bo wciąż próbuję uporządkować swoją psychikę. Mam masakryczne wahania nastroju, jednego dnia cieszę się i czuję, że mogę wszystko, by drugiego płakać i lamentować. Gubię się w tym wszystkim...
Czuję, że nie zasługuję na to by zrzucić kilogramy, bo widać mi nie zależy, skoro nie potrafię się zmobilizować!!!!!!!!!!!!!! To wszystko jest bez sensu...
PS. Jak myślicie, czy to normalne 2 tygodnie po rozstaniu oglądać się za nowym facetem? Bo chyba spotkałam typa godnego uwagi...
Czy to znaczyłoby, że tamtego tak naprawdę nie kochałam, skoro już "otrząsnęłam się" po rozstaniu? Wciąż płaczę każdego dnia, ale mimo to chcę żyć i komuś zaufać po raz kolejny, nie wiem czy będę potrafiła...
Kolejna motywująca piosenka, która bynajmniej do niczego dziś mnie nie zachęca, a jedynie podkreśla gniew skryty pod czaszką. Może Wy wykorzystacie ją sensowniej!
NEVER GIVE UP ???
ambus
26 stycznia 2014, 23:07NEVER GIVE UP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ta forma jest poprawna;)
Siranel
26 stycznia 2014, 13:02jak będziesz miała nowego faceta to może zmotywuje Cię to do działania bo zadręczanie do niczego nie prowadzi, zawsze warto spróbować
asia20051
25 stycznia 2014, 22:35masz prawo być szczęsliwa !!! jak masz ochotę się z kimś nowym spotykać to zrób to !!!